Trzy tygodnie temu pokazaliśmy reportaż o Mateuszu, trzyletnim chłopcu, który choruje na mukopolisacharydozę. To bardzo rzadko występująca choroba przemiany materii, dziedziczna i bardzo trudna do zdiagnozowania. Występuje raz na 100 tysięcy urodzeń. Jej przyczyną jest wada metabolizmu, polegająca na gromadzeniu się w organizmie mukopolisacharydów, które uszkadzają komórki i narządy ciała. W efekcie prowadzi to do wyniszczenia niemal całego organizmu dziecka.---obrazek _i/muko2/muko7.jpg|prawo|Agata i Krzysztof Wejsowie--- By powstrzymać jej rozwój, konieczna jest codzienna rehabilitacja, prowadzona w domu z użyciem specjalistycznego sprzętu – przede wszystkim hydormasaże. Sprzęt niezbędny do tych zabiegów czeka na chłopca od roku w Stowarzyszeniu Chorych na Mukopolisacharydozę. Niestety, warunki w domu Mateuszka uniemożliwiają zabiegi. Państwo Wejsowie mieszkają na wsi, w małym domu, bez łazienki i ciepłej wody. Grzeją ją w kotle na piecu węglowym. Władze gminy Świętajno, na której terenie mieszkają państwo Wejsowie, nie potrafiły zapewnić im nowego mieszkania. Dlatego zwróciliśmy się do Państwa z prośbą o pomoc. Odzew był szybki i duży. Na adres redakcji przyszło wiele listów, e-maili, telefonów od widzów, którzy zaoferowali konkretną pomoc. Gotowi byli przekazać dla Mateusza zabawki, książki, pieniądze, a nawet tworzyć dla niego strony internetowe. Niektórzy wręcz proponowali rodzinie chłopca pracę i mieszkanie. Takie oferty pojawiły się z Sulechowa, Sochaczewa, Tychów, Suwałk, Czerniny koło Rawicza, Białegostoku, Siedlec oraz Warszawy. - Brak mi słów na tę pomoc od tak wielu ludzi – powiedziała Agata Wejs. Reporterka UWAGI! pojechała do domu państwa Wejsów z mapą Polski, na której zaznaczyła miejscowości, w których czekały na nich nowe mieszkania. Wybór padł na Czerninę pod Rawiczem. Zaoferowano tam rodzinie dom i pracę. Pani Agata mogłaby pracować w hotelowej kuchni, a jej mąż jako dozorca w gospodarstwie. Pan Krzysztof pojechał do Czerniny razem z Mateuszkiem. Obejrzeli mieszkanie – trzy duże pokoje, kuchnię i łazienkę. - Zachęcam, żeby się pan zastanowił – powiedział Antoni Pieprzyk z gospodarstwa w Czerninie. – Gdyby Mateusz miał pana rozum, już dziś zostałby tutaj.---obrazek _i/muko2/muko12.jpg|prawo|Antoni Pieprzyk z Mateuszkiem--- Ojciec Mateusza był do tego stopnia zszokowany, że przez całą drogę powrotną niemal się nie odezwał. Teraz przed rodzicami Mateusza najważniejsza życiowa decyzja. Muszą ją podjąć w ciągu najbliższych dni, Mateuszek nie może czekać. Przeczytaj także:Pomóżmy MateuszkowiPokonać mukopolisacharydozęMukopolisacharydoza