To niesamowite! W przedszkolu tylko pytał: mamo, kiedy będzie weekend, a teraz taka zmiana. Ja byłam szczęśliwa, że mamy jeszcze niedzielę dla siebie. Pojechaliśmy do znajomych do Lisówki i bawiliśmy się przy ognisku. Kubie zaczęła ruszać się jedynka i uznał to za kolejną oznakę swojej dojrzałości. Powiedział, że jutro pochwali się kolegom w szkole. Już nie może się doczekać, kiedy mu wypadnie i przyjdzie do niego wróżka zębowa z prezentem ;) To taka ulga widzieć dziecko, które chętnie idzie do szkoły.
podziel się: