Proces oparto na zeznaniach dwóch zupełnie pijanych ludzi. Przed sądem stanął tylko jeden z nich- wielokrotny recydywista Robert M., który później, gdy odsiadywał wyrok w zupełnie innej sprawie przyznał się przed współwięźniem, że to on zabił. Sąd nie potrafił także ustalić najważniejszej rzeczy- motywu zbrodni.W tej sprawie pozostało jeszcze bardzo wiele wątpliwości. Dziennikarskie śledztwo naszego reportera ujawniło wiele nowych, sensacyjnych faktów. Efekty tego dochodzenia i przełomowe zeznania nie przesłuchanych do tej pory świadków zobaczycie Państwo w programie Superwizjer o 22.25
podziel się: