Nie dla dzieci dom

TVN UWAGA! 136059
Po opuszczeniu domu dziecka mieli zamieszkać we własnym domu, tzw. mieszkaniu rodzinkowym, pod opieką wychowawcy. Ale sąsiedzi powiedzieli nie. Nie przekonały ich dobre przykłady takich mieszkań w innych miastach.

Mieszkania rodzinkowe to domy, tworzone w kamienicach i blokach, w których mieszkają wychowankowie domów dziecka, stojący na progu samodzielnego życia. Mieszka w nich do 10 osób, zawsze pod opieką wychowawcy. Uczą się samodzielności, uczą się życia w zwykłym ludzkim otoczeniu. W Gliwicach pojawiła się szansa utworzenia kolejnego takiego domu. Dyrektorka domu dziecka nr 3 postanowiła stworzyć mieszkanie rodzinkowe dla starszych chłopców w lokalu przejętym od miasta, w którym przez 20 lat było przedszkole i świetlica szkolna. Ale lokal stoi pusty, nie zaczął się w nim nawet remont. Wspólnota mieszkańców zablokowała prace adaptacyjne. Mieszkańcy nie chcą sąsiedztwa dzieci. - Nikt nie przyszedł do nas i nie powiedział - będzie tu mieszkanie rodzinkowe, porozmawiajmy o tym - mówi Jan Mądry, przedstawiciel wspólnoty mieszkańców. - Było tylko - jesteście źli, nie potraficie wczuć się w biedne dzieci. Taka postawa wobec nas sprawiła, że zaczęliśmy się okopywać na naszych pozycjach. Jednak, gdy reporterka UWAGI! zaprosiła mieszkańców bloku na pokaz reportażu o mieszkaniu rodzinkowym w Piekarach Śląskich, gdzie lokatorzy także nie chcieli mieszkać w sąsiedztwie dzieci z domu dziecka, a potem się do nich przekonali, od razu usłyszała stanowcze ”nie”. Nikt nie chciał nawet obejrzeć filmu ani podjąć rozmowy z obecnymi na spotkaniu dyrektorką domu dziecka, wychowawcą chłopców i przedstawicielką urzędu miasta. Czy lokatorzy gliwickiego bloku zmienią zdanie? Chłopcom z domu dziecka nr 3 jest przykro, ale są pewni, że choćby tym razem się nie udało, to i tak dadzą sobie radę. - Chciałbym mieć własny dom - mówi Łukasz. - Umiem sobie radzić i nawet mimo oporu tych ludzi sobie poradzę.

podziel się:

Pozostałe wiadomości