Bartłomiej Biernacki uczy się w trzeciej klasie kieleckiego gimnazjum. W drodze do szkoły zauważył leżącego w pobliżu przystanku mężczyznę. Oczekujący na autobus nie zareagowali i nie udzielili leżącemu pomocy. Zrobił to Bartek, który wezwał pogotowie i podjął reanimację. Mężczyzna dusił się, więc chłopak rozpoczął masaż serca. Nikt z dorosłych stojących na przystanku nie pomógł Bartkowi, chociaż prosił o wsparcie. Mężczyzna trafił do szpitala. Okazało się, że miał zawał i przeżył dzięki Bartkowi. Poszkodowanego zoperowano. Niestety, po trzech dniach zmarł w szpitalu.
podziel się: