Mimo wyroków, nadal cieszy się wolnością

TVN UWAGA! 134912
Od lat znęca się nad rodziną. Bije, upokarza żonę i dzieci. Jego bliscy nie mogąc się doczekać interwencji policji, często uciekają z domu. Oprawca, czuje się bezkarny nawet po dwóch wyrokach więzienia, a jego ofiary nadal czują się zagrożone.

Stanisław N. od wielu lat znęca się nad rodziną. Bije żonę i dzieci. Grozi im śmiercią. Jego najbliżsi często muszą uciekać z domu i szukać pomocy wśród członków rodziny. „..moje rodzeństwo klęczało w kuchni. Dlaczego? Bo zapomnieli jak mamy rodzice mają na nazwisko. Dlatego klęczeli parę godzin na betonie. „ – opowiada Paweł, starszy syn państwa N. Po raz pierwszy sąd skazał Stanisława N. na karę więzienia za znęcanie się nad rodziną w 2006 roku. Wykonie kary jednak zawieszono, zakazując jedynie mężczyźnie spożywania alkoholu i zobowiązano go do poprawnych stosunków z rodziną. Łagodność sądu Stanisław N. zrozumiał na swój sposób i nie długo po wyroku wszczął po pijanemu awanturę rodzinną. Mężczyzna złamał tym samym warunek zawieszenia kary i mimo, że przez blisko dwa lata robił to wielokrotnie nadal korzysta z wolności. Biurokracja oraz brak konsekwencji ze strony sądu jeszcze bardziej rozzuchwaliły Stanisława N. Nic więc dziwnego, że mężczyzna tak jak lekceważył sądowe wyroki, tak samo nie przejął się nakazem stawienia się do więzienia. Stanisław N. jednak nie pojawił się w więzieniu. Postanowiliśmy pojechać i spytać go osobiście, czy ma zamiar odbyć karę. Jednak nie dość, że do więzienia się nie wybiera, to jeszcze wezwał policję do domu, oskarżając naszego dziennikarza o nachodzenie i szykanowanie. I tak przestępca skazany prawomocnym wyrokiem, zamiast siedzieć w więzieniu spokojnie żyje przez nikogo nie niepokojony. Tymczasem jego ofiary nadal muszą się bać i nie mogą wrócić do domu.

podziel się:

Pozostałe wiadomości