Patrycja Kiljan miała niecałe dwa lata, gdy jej babcia, u której mieszkała, odebrała telefon z Włoch. Dzwoniła jej córka, mama Patrycji – Beata. Powiedziała tylko, że wyjechała, nie podała przyczyny, nie poinformowała, gdzie jest, ani co robi. - Dziecko było u nas, ona we Wrocławiu – mówi Maria Żeleszkiewicz, babcia Patrycji. – Nie wracała do domu z tydzień, aż odebrałam ten telefon. Beata wyszła za mąż w wieku 19 lat. Była już wtedy w ciąży. Małżeństwo nie trwało długo. Między rodzicami Patrycji dochodziło do nieporozumień. Wkrótce po urodzeniu Patrycji Beata wróciła z córką do rodziców, ale dojeżdżała do pracy do Wrocławia - na bazarze sprzedawała tam buty. - Mówiła, że jak siedzi za długo w jednym miejscu, to się dusi – mówi Agata Drobutowicz – Kmiecik, ciotka Patrycji. – Lubi podróże, zabawy, praca w barze – to jej odpowiada, można i pracować, i rozerwać się. Wesoła, rozrywkowa, zawsze uśmiechnięta. Najbardziej ją pamiętam z tego, że lubiła zmieniać kolor włosów. Patrycja została pod opieką dziadków, z którymi mieszka do dziś. Od dnia wyjazdu, ani razu nie widziała matki. Raz spotkał się z nią jej ojciec. Mówi, że rozmawiali jak znajomi, nie małżonkowie – nie dowiedział się od niej o niej niczego. Dziadkowie próbowali skontaktować się z Beatą przez polską ambasadę we Włoszech, ale Beata na pytanie ambasady miała odpowiedzieć, że nie chce żadnego kontaktu z rodziną. - Dostałam od niej ze trzy listy, pisała, że jest jej dobrze, żeby się nie martwić, że jak będzie w Polsce, to nas odwiedzi – mówi Maria Żeleszkiewicz, babcia Patrycji. – W ostatnim liście napisała, że Patrycja to bardziej nasza córka, niż jej, bo my ją wychowaliśmy. Patrycja chce odnaleźć matkę. Nie myśli o tym, że spotkanie może ją rozczarować, wierzy, że matka w głębi także pragnie ją spotkać, może nawet zamieszkać z nią. A jeśli nie? - Chciałabym ją zobaczyć, pogadać przez chwilę i jeśli tak bardzo chce, to wtedy może o mnie zapomnieć – mówi Patrycja, ale mimo wszystko woli trzymać się nadziei: - Chciałabym, żebyśmy zamieszkali razem. Miałabym całą trójkę obok siebie – dziadków i mamę. Patrycja ma nadzieję, że jej matka obejrzy ten reportaż i odezwie się do niej. Za miesiąc skończy osiemnaście lat. Chciałaby te urodziny spędzić z mamą.