Kiedyś robili pokazy „garów”, dziś działają w nowej branży. „Można zarobić bańkę miesięcznie” [CZĘŚĆ 2]

Kiedyś robili pokazy „garów”, dziś działają w nowej branży
Kiedyś robili pokazy „garów”, dziś działają w nowej branży

- Dla mnie forsa jest najważniejsza. Gary, ile pozwalają zarobić: cztery dychy, pięć dych? Uwierz mi, że poza garami istnieje świat, w którym można zarabiać bańkę miesięcznie – mówi dyrektor handlowy spółki, która sprzedaje seniorom piece. Zobaczcie wyniki dziennikarskiego śledztwa Uwagi!

Firmą EPG zainteresowaliśmy się, gdy dotarły do nas sygnały o pokrzywdzonych seniorach z różnych stron kraju. Podczas wizyty w ich domach handlowcy firmy sprzedali im piece na pellet, pompy ciepła lub instalacje fotowoltaiczne. Wszystkie produkty były horrendalnie drogie w stosunku do cen rynkowych. Klienci podpisywali jednak umowy, bo sprzedawcy mieli stosować agresywne metody manipulacji.

Zobacz pierwszą część dziennikarskiego śledztwa Uwagi! >>>

Chcieli wymienić piec, zostali z gigantycznymi kredytami. „Brakuje mi teraz na życie” [CZĘŚĆ 1]
Chcieli wymienić piec, zostali z gigantycznymi kredytami. „Brakuje mi teraz na życie” [CZĘŚĆ 1]
Chcieli wymienić stare piece, od przedstawiciela firmy usłyszeli o państwowych dotacjach i niskich ratach, w rzeczywistości starsi ludzie zostali z kredytami, których nie są w stanie spłacać.

Z „garów” do OZE

Dyrektor handlowy w spółce EPG jeszcze kilka lat temu pracował w branży tak zwanych „garów”, gdzie seniorom sprzedawano po zawyżonych cenach garnki, kołdry i inne produkty. Nasza reporterka spotkała się z mężczyzną, udając dawną sprzedawczynię z pokazów dla seniorów, która szuka nowej pracy.

- Opieramy się głównie na sprzedaży związanej z produktami opartymi o dotacje z programu Czyste Powietrze. (...) To jest sprzedaż. Dalej wiąże się z tym, że musisz komuś powiedzieć „spier…” w taki sposób, żeby on się cieszył na myśl o zbliżającej się podróży – usłyszała dziennikarka Uwagi!

Seniorzy zostawali z dwoma kredytami

Jak to możliwe, że seniorzy kupowali towary będące poza zasięgiem ich skromnych najczęściej dochodów? Według zapewnień handlowców, większość kosztów inwestycji miała pokryć załatwiona przez EPG publiczna dotacja, a resztę nabywcy mieli spłacać w miesięcznych, niskich ratach.

- Koszt wszystkiego miał wynieść około 17 tys. zł. Miałam płacić 150-200 zł – opowiada pani Danuta.

Rzeczywistość okazała się inna.

- Nawet nie wiedziałam, że mam raty w dwóch bankach. W jednym 200, w drugim 800, ponad 1000 zł muszę płacić co miesiąc – mówi zrozpaczona pani Danuta.

- Tu chodzi o bardzo dużo pieniędzy, z odsetkami wychodzi do spłaty około 90 tys. zł – wylicza emerytka.

Chcesz pomóc pani Danucie? Informacje znajdziesz TUTAJ >>>

Tymczasem podczas spotkania z naszą dziennikarką dyrektor handlowy mówił:

- W każdej sprzedaży żerujesz na naiwności kupującego. Jeśli sprzedajesz towar, który rynkowo wart jest 30 tys. zł, a ty bierzesz za niego 60 tys. zł, to liczysz, że możemy nazwać to żerowaniem na czyjejś naiwności. No to tak to tutaj też wygląda.

I dalej:

- Owszem, ci klienci będą mieli oferty tańsze od ciebie 10-15 tys. zł, ale ty, chcąc grać z nimi ceną, nie wygrasz. Jak chcesz zarabiać dużo, musisz sprzedawać drogo. Ale żeby sprzedać drogo, musisz się czymś wyróżnić od konkurencji. Pokażę wam na szkoleniu, jak zbudować wartość takiego produktu. Jak zrobić, żeby klient widział, że kupując od was piec na pellet, to nie jest taki zwykły piec na pellet, tylko sprzęt, k…, z NASA.

- Marka pieca, którą od nich kupiłam, w sklepie kosztuje 9 tys. zł, a u nich zapłaciłam 33,6 tys. zł – mówi pani Marzena, której historię pokazywaliśmy w pierwszym odcinku naszego śledztwa.

A co na ten temat od dyrektora handlowego usłyszała nasza dziennikarka?

„Ty masz procent z marży, którą wygenerowałaś poza cenę bazową. Można podpisać umowę za 6 tys. marży, ale też za 17 tys. zł. Więc średnio, jeśli przyjmiemy, że to jest 13 tys. zł, to bardzo łatwo jest policzyć wynagrodzenie. Przy 8 umowach zarabiasz 44 koła netto”.

I dalej:

- Mamy zamknięty 2024 rok, więc mogę ci pokazać, jak wyglądał. Zrobiliście łącznie, wszyscy, około tysiąc umów na łączną kwotę 50 mln zł. Tutaj są wynagrodzenia handlowców w skali rocznej.

- Dobrze widzę 1,6 mln? – dopytywała dziennikarka Uwagi!

- Tak.

Brak dotacji na OZE

Po czasie okazywało się, że dotacja często klientom nie przysługiwała, a raty były wielokrotnie wyższe od obiecanych. Koszt inwestycji pokrywał bowiem między innymi olbrzymi kredyt, o którego zaciągnięciu kupujący – jak twierdzą - nie wiedzieli.

Tymczasem podczas spotkania dyrektora handlowego z naszą dziennikarką padło:

- Biorąc pod uwagę, że możesz zrobić kredyt na trzy banki, to możesz klientowi opier… towaru na sto koła.

- W trzech jednocześnie? – dopytywała dziennikarka.

- Tak. Na przykład w jednym masz oświadczenie na 50 tys. zł. Czyli na gębę dla klienta robisz 50 tysięcy. Bez żadnych dokumentów, bez papierków, bez niczego.

Pożyczki bez zbędnych formalności

Pożyczkę zaciąganą zdalnie i „bez żadnych papierków” na aż 50 tysięcy złotych oferowała w porozumieniu z EPG tylko jedna instytucja – francuski parabank Cofidis. Według pokrzywdzonych, właśnie kredyty w Cofidisie były zaciągane bez ich wiedzy i zgody.

Chcieliśmy porozmawiać z przedstawicielami parabanku w Polsce na temat współpracy z firmą EPG, w odpowiedzi dostaliśmy lakoniczną informację, że były skargi na ten temat. Ale akurat kiedy my zajęliśmy się sprawą, Cofidis uzyskał pełny obraz sytuacji w wyniku własnego postępowania i rozwiązał umowę ze spółką EPG. Ponieważ w piśmie brak informacji, co dalej z klientami, którzy muszą spłacać kredyty, postanowiliśmy zapytać o to w polskiej siedzibie parabanku. Nie chciano jednak z nami rozmawiać.

O system autoryzacji kredytów zapytaliśmy też Komisję Nadzoru Finansowego. Ta odpowiedziała, że nie nadzoruje działalności parabanku, ponieważ nie jest on typowym bankiem, ale francuską instytucją udzielającą w Polsce pożyczek. Przedstawiciel Komisji dodał jednak, że „praktyki rynkowe Cofidis w zakresie udzielania kredytów są przedmiotem zainteresowania KNF”.

Tymczasem podczas rozmowy dyrektora handlowego z dziennikarką padały kolejne zaskakujące słowa:

„Opinia o branży OZE jest najgorsza, jaka może być. Ta branża ma dzisiaj taką opinię jak swego czasu branża garów. Że my jesteśmy naciągacze”.

Na czym polegały pokazy garów?

Przypomnijmy, że „branża garów” to grupy sprzedawców, którzy podczas specjalnych „pokazów dla seniorów” wciskali starszym ludziom po zawyżonych cenach i na kredyt niezwykle drogie towary, stosując wyrafinowane techniki manipulacji. Między innymi wmawiali seniorom, że są szczęśliwcami, którzy tylko tu i teraz mogą kupić wyjątkowe produkty w okazyjnej cenie.

Jak ustaliliśmy, nie tylko dyrektor, ale i inni handlarze EPG wywodzą się z tego właśnie środowiska. Teraz zmienili branżę na nową - modną z powodu obowiązku modernizacji systemów grzewczych i – co najważniejsze - o wiele bardziej zyskowną.

- Jesteś z garów, więc to… Jak sobie tam poradziłaś i zarabiałaś szmal, to na pewno dasz sobie tutaj radę, bo mechanizmy działają podobnie – przekonywał mężczyzna.

- Czemu w ogóle odszedłeś z garów? – zapytała dziennikarka Uwagi!

- Dla mnie forsa jest najważniejsza. W sensie, ja jestem uzależniony od zarabiania pieniędzy. Gary, ile pozwalają zarobić: cztery dychy, pięć dych? Uwierz mi, że poza garami istnieje świat, w którym można zarabiać bańkę miesięcznie – mówił mężczyzna.

- Handlowcy, ci właśnie naciągacze, przetransportowali się do OZE. Dlatego tak mocno nie lubią OZE urzędy skarbowe, UOKiK. Od kiedy skończyły się gary, to UOKiK siedzi na branży OZE tak mocno, że co drugi dzień pijemy kawę z paniami z UOKiK-u. To, czy dostaniemy karę, to jest pewne, ale jak zbajerujemy te panie, to będzie mniejszy wymiar kary. Tak to działa, mówiąc wprost.

Czy rzeczywiście, jak twierdzi dyrektor z EPG, picie kawy z paniami z UOKiK zapewnia niższy wymiar kary? Chcieliśmy porozmawiać o tym z urzędnikami przed kamerą, ale odmówili rozmowy na ten temat.

Mówił jak sprzedać „dużo i drogo”

Dyrektor ze spółki EPG postanowił wtajemniczyć naszą dziennikarkę we własne przepisy na to, by sprzedawać – jak to wcześniej ujął – „dużo i drogo”.

- Jeśli masz sprzedawać dużo, to musisz mieć strategię. Sposób podania ceny i rozpisania tej ceny też ma znaczenie. Jeśli chcesz, żeby on ci zapłacił dużo, to trzeba składowe ceny tak rozłożyć, żeby on widział, nie całościową kwotę, nie wiem, 70 koła, tylko widział, że za pompę płaci 43 tys. zł, za modernizację kotłowni 23, za audyt 1 tys. zł. Musisz mieć strategię. To jest właśnie ta strategia, plus zamykanie sprzedaży.

- Inwestując w ciebie 25-30 koła miesięcznie, bo tyle będą kosztowały spotkania, samochód, paliwo i twoja podstawa, muszę zrobić wszystko byś jak najszybciej zaczęła podpisywać umowy – oświadczył.

Kiedy dyrektor przyjechał na umówione szkolenie, postanowiliśmy się ujawnić. Ten nie chciał jednak rozmawiać i powiedział, że poprosi o wysłanie pytań na piśmie.

Właściciel i zarazem prezes firmy EPG Adam Szymelfenig odmówił rozmowy przed kamerą. Kilka godzin temu do naszej redakcji przyszło kolejne już pismo z EPG, w którym firma zaprzecza wszystkim kierowanym wobec nich zarzutom. W związku z tym Tomasz Patora ponownie skontaktuje się z prezesem spółki, by jeszcze raz zaproponować mu rozmowę przed kamerą i bezpośrednią konfrontację z argumentami klientów.

Odpowiedź firmy:

Szanowni Państwo,

Doceniamy zainteresowanie, ale nie będziemy brali udziału w show telewizyjnym na temat, który jest wielowątkowy i wykracza dużo dalej niż „metody działania naszej firmy”.

(…) Ocena działania naszej firmy wymaga uwzględnienia następujących kontekstów:

- problem z wypłatami dotacji leży po stronie NFOŚiGW (…)

- uchwały antysmogowe nadal obowiązują, dlatego my – w przeciwieństwie do niektórych firm- nie zatrzymaliśmy realizacji inwestycji;

- chętnie porozmawiamy o tym, jakie straty poniosły firmy wykonawcze wskutek czasowego wstrzymania naboru wniosków do programu priorytetowego „Czyste powietrze” oraz w jak trudnej sytuacji są nasi klienci na skutek przedłużającego się oczekiwania na środki z przyznanej dotacji.

W dalszej kolejności odniesiemy się do postawionych pytań.

1.   „Czy prawdą jest, że przedstawiciele firmy w rozmowach z klientami ukrywają fakt, że ci ostatni będą spłacać nie jeden, ale dwa kredyty i o największych kwotowo (zazwyczaj w firmie Cofidis) nie są informowani, zaś kody potrzebne do autoryzacji umów są od nich zdobywane podstępem?”

Szanowni Państwo, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że w pytaniu zawarta jest już teza, i że sugerujecie Państwo w tym pytaniu konkretne odpowiedzi. Nie jesteśmy w stanie potwierdzić postawionych w Państwa pytaniu zarzutów. Spółka nie prowadzi polityki dezinformacji wobec klientów, o jakiej Państwo wspominacie. To klient decyduje o zawarciu umowy kredytu, my jedynie przedstawiamy opcje, z których może skorzystać. Każdy kod autoryzacyjny pochodzi bezpośrednio od banku, rozmowa jest nagrywana, a bank – a nie my – dzwoni do klienta przed uruchomieniem środków. Jeśli posiadają Państwo choć jeden konkretny przypadek, przedstawcie dowody, zamiast spekulacji, a niezwłocznie się do nich odniesiemy. 

Podkreślamy, że klienci naszej spółki mają pełną swobodę w wyborze dogodnej dla siebie formy płatności za oferowane przez nas produkty i usługi, w tym także finansowanie inwestycji kredytem. Mogą w tym celu korzystać zarówno z usług dowolnie wybranego banku, jak i skorzystać z naszego wsparcia w uzyskaniu kredytu w instytucjach finansowych, z którymi współpracujemy. Rozmowy telefoniczne dotyczące autoryzacji umów kredytowych są nagrywane, a podawane przez klientów kody służące autoryzacji kredytu są unikalne, przekazane przez bank bezpośrednio do klienta oraz rejestrowane w sposób przejrzysty i bezpieczny. Cała procedura kredytowa jest ustalana przez dany bank z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i zgodności z przepisami prawa. Ponadto, w znacznej części zawieranych umów kredytowych instytucje bankowe, przed dokonaniem wypłaty środków na konto kontaktują się z klientem telefonicznie, aby dodatkowo zweryfikować i potwierdzić fakt zawarcia kredytu.

2.   „Czy praktyką jest sprzedaż pieców/pomp ciepła lub innych produktów po cenie wielokrotnie wyższej od rynkowej?”

Zawyżone ceny oznaczałyby natychmiastowy odpływ klientów, a tymczasem nasza firma się rozwija rok do roku i cieszy zaufaniem tysięcy klientów. Jesteśmy jedną z nielicznych firm na rynku, mogących poszczycić się niemal 10-letnim doświadczeniem w branży oraz oferującą klientom aż 15-letnią kompleksową gwarancję zarówno na produkty, jak i na całość wykonanych usług instalacyjnych. Ceny urządzeń oraz usług oferowanych przez naszą firmę ustalane są indywidualnie przez doradców technicznych współpracujących ze spółką i uwzględniają pełen zakres prac związanych z kompleksową realizacją instalacji u poszczególnego klienta.

Wycena ta odzwierciedla więc wartość długoletniej gwarancji oraz wysokiego standardu obsługi technicznej świadczonej przez naszą firmę. Ceny kształtuje rynek i wyjątkowo silna konkurencja, zatem nie są możliwe praktyki, które by były oderwane od realiów rynkowych – gdybyśmy stosowali politykę nadmiernych marż – stracilibyśmy klientów.

3.   „Czy wasi przedstawiciele obiecują/obiecywali klientom publiczne dotacje do oferowanych przez was produktów także w sytuacjach, w których wiadomo było, że nie spełniają oni warunków do ich otrzymania bądź też, że dotacje owe w ogóle nie były dostępne?”

Informacje dotyczące możliwości i warunków uzyskania dotacji publicznych, takich jak „Mój Prąd” czy „Czyste Powietrze”, są ogólnodostępne oraz szczegółowo i transparentnie opisane na oficjalnych stronach rządowych. Nasz personel jest zobowiązany do przekazywania klientom aktualnych i rzetelnych informacji w zakresie dostępności poszczególnych programów dotacyjnych.

W sytuacji, gdy nabór wniosków do programu „Czyste Powietrze” został nagle wstrzymany z uwagi na jego modernizację, wprowadziliśmy specjalne procedury informacyjne. Wszyscy klienci, którzy zawierali w tym okresie umowy, byli informowani o fakcie wstrzymania naboru, wprowadziliśmy dodatkową klauzulę ostrzegającą o braku gwarancji dofinansowania. Mamy to na piśmie – i możemy to okazać.

Gdyby nasi przedstawiciele obiecali niedostępne środki – to byłoby to złamanie wewnętrznych procedur i podpisanych dokumentów, w tym regulaminu współpracy z samodzielnymi podmiotami pracującymi na własną odpowiedzialność.

4.   „Co oznacza najczęściej wpisywana w umowy z klientami pozycja „instalacja centralnego ogrzewania, instalacje ciepłej wody użytkowej” w kwocie zazwyczaj 23 tys. zł wpisywana w umowy także wówczas, gdy prace monterskie Państwa firmy w lokalu klienta nie odzwierciedlają zakresu prac wskazanego w umowie ani pobranej z tego tytułu kwoty?”

Pozycja „instalacja centralnego ogrzewania oraz instalacje ciepłej wody użytkowej”, która widnieje w umowach zawieranych z klientami, odnosi się do zakresu prac szczegółowo określonego w ogólnych warunkach umowy zawieranej z klientem.

Zakres prac określony w umowie oraz ogólnych warunkach jest przez nas przestrzegany, dostosowany do potrzeb instalacji oraz ściśle związany z oferowaną przez naszą firmę kompleksową, 15-letnią gwarancją. Wysokie standardy jakościowe realizowanych prac stanowią dla nas warunek konieczny dla udzielenia klientowi gwarancji na tak długi okres. W realiach wolnego rynku i silnej konkurencji spółka tak kształtuje politykę cenową, aby pokryć swoje koszty, serwis oraz marżę. Spółka kształtuje zatem ceny tak, aby pozostać konkurencyjna.

Ponadto, każdy klient po zakończeniu prac instalacyjnych podpisuje protokół odbioru, potwierdzając tym samym wykonanie zakresu prac określonego w zawartej umowie. W przypadku, gdyby klient zgłaszał jakiekolwiek uwagi dotyczące zakresu zrealizowanych usług, ma możliwość ich zawarcia w protokole odbioru instalacji. Protokół jest także przekazywany instytucjom finansującym jako potwierdzenie wykonania inwestycji.

5.   „Czy prawdą jest, że handlowcy Państwa spółki wprowadzają klientów w błąd co do oferowanych produktów, np. zapewniają, że piec będzie odpowiedni do palenia drewnem i pelletem, podczas gdy po montażu okazuje się, że to pierwsze jest niemożliwe?”

Produkty oferowane przez naszą spółkę są zgodne z obowiązującym wykazem Zielonych Urządzeń i Materiałów (lista ZUM), prowadzonym przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zarządzający programem „Czyste Powietrze”. Obecność urządzenia na tej liście stanowi warunek konieczny do ubiegania się o dotację i potwierdza, że spełnia ono wysokie normy jakościowe oraz kryteria efektywności energetycznej.

Klienci otrzymują przed zawarciem umowy informację obejmującą nazwę i parametry konkretnego urządzenia, a specyfikacje oferowanych produktów są ogólnodostępne w Internecie - np. na stronach internetowych producentów. Umożliwia to klientom samodzielną weryfikację parametrów technicznych i właściwości produktu, skorzystanie z konsultacji z zaufaną i kompetentną osobą, uzyskanie odpowiedzi na pytania i rozwianie wątpliwości. Ponadto, na życzenie, przekazujemy klientom karty katalogowe podstawowych komponentów instalacji.

Dalej, przed realizacją montażu, z klientem kontaktuje się nasz personel techniczny, który wykonuje audyt oraz przygotowuje projekt techniczny. W trakcie tych kontaktów klient również ma możliwość zadania wszelkich szczegółowych pytań dotyczących funkcjonalności urządzenia, jego obsługi oraz zasad eksploatacji – także w kontekście zgodności z deklarowanymi właściwościami i zgłoszonymi potrzebami.

6.   „Z niecierpliwością czekamy na obiecaną bezzwłoczną odpowiedź z Państwa strony, a nadto na rychłą możliwość osobistego spotkania z Państwem w siedzibie firmy. Nasze dotychczasowe doświadczenia z dyrekcją Państwa spółki wskazują, że osobiste spotkania mogą okazać się rzeczowe, merytoryczne i owocne.” 

Szanowni Państwo, naszym zamiarem jest udzielenie Państwu wyczerpujących odpowiedzi na stawiane pytania (i to, pomimo że czasami są stawiane nawet z gotową już tezą.) Raz jeszcze dziękujemy za zainteresowanie, ale nie zgadzamy się na występ przed kamerami – biorąc pod uwagę pytania z gotowymi, ale niestety nieprawdziwymi tezami, wolimy je prostować w formie pisemnej.

Jeśli rzeczywiście zależy Państwu na rzetelnym wyjaśnieniu faktów, z pewnością nasza otwartość i propozycja okaże się satysfakcjonująca. Naturalnie, będziemy Państwu odpowiadać na wszelkie pytania i rozwiewać Państwa wątpliwości.

7.   „Uprzejmie prosimy również o ustosunkowanie się Zarządu spółki do wątku śledztwa prowadzonego aktualnie przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi w sprawie działań Państwa firmy.” 

Z szacunkiem odnosimy się do pracy organów państwowych i nie mamy nic do ukrycia. W Polsce każdy obywatel może zgłosić sprawę do odpowiednich instytucji – to element demokratycznego porządku prawnego. Warto jednak pamiętać, że nie jest to równoznaczne z postawieniem jakichkolwiek zarzutów przez właściwe organy, a tym bardziej z wydaniem przez sąd wyroku w sprawie. Zabezpieczenie dokumentacji to rutynowa procedura. Jednak z uwagi na jej obszerność skorzystaliśmy z prawa do złożenia zażalenia (art. 236 k.p.k.) i oczekujemy na posiedzenie sądu w tym przedmiocie. Każdą decyzję sądu wykonamy.

Inna sprawa, że skoro Państwo posiadacie informacje o tym postępowaniu, proszę zasięgnąć informacji u swoich źródeł. Jeśli Redakcja programu „Uwaga” posiada dane klientów, którzy mogą potrzebować dodatkowych wyjaśnień lub zgłaszają jakiekolwiek zastrzeżenia, prosimy o wskazanie takich przypadków – z najwyższą starannością podejdziemy do każdej zgłoszonej sytuacji i dołożymy wszelkich starań, aby ją wyjaśnić i pomóc klientowi. Natychmiast zweryfikujemy każdy wskazany przypadek.

Zawsze współpracujemy z instytucjami i pozostajemy do ich dyspozycji. Wszelkie działania firmy prowadzone są zgodnie z obowiązującym prawem, w duchu transparentności i z poszanowaniem klienta.

Zarząd EPG

Z wyrazami szacunku,

Adam Szymelfenig

podziel się:

Pozostałe wiadomości