Kasia potrzebuje protez

TVN UWAGA! 3627485
TVN UWAGA! 137403
- Lekarz powiedział, że życie Kasi to płomień świecy. Wystarczy, że ktoś dmuchnie i jej nie będzie – mówi Ola, siostra Kasi. 17-latka weszła na słup wysokiego napięcia i została porażona prądem. Dziewczyna przeżyła, ale lekarze musieli amputować jej ręce i nogę.

Kasia ma 17 lat. W tym roku ukończyła gimnazjum. We wrześniu miała rozpocząć naukę w liceum. Od dziewięciu lat w szkole muzycznej doskonaliła grę na wiolonczeli. Z tym też wiązała swoją zawodową przyszłość. Dzisiaj jej marzeniem jest samodzielne przejście kilku kroków. Dziewczyna weszła na słup wysokiego napięcia. Za swoją lekkomyślność zapłaciła wysoką cenę. - Strasznie nią trzęsło. Leciały iskry. Potem Ja byłam pewna że ona tego nie przeżyje. Leżała i jęczała z bólu – mówi Agata, koleżanka Kasi. Zaraz po wypadku lekarze dawali Kasi zaledwie 10 procent szans na przeżycie. - Kasia przyjechała do nas w stanie skrajnie ciężkim. Uszkodzenia spowodowane prądem były rozległe i ciężkie. Elementem walki o życie były stopniowe, coraz wyższe amputacje – mówi dr hab. Jacek Puchała, ordynator oddziału chirurgii plastycznej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Młody organizm Kasi zdołał się obronić. Kasia ma jednak amputowane ręce i nogę. - Zawsze byłam samodzielna. Wszystko robiłam sama. A teraz siostra jest moimi rękami. Wcześniej wszędzie biegałam i skakałam. Teraz nie mogę zrobić nic – mówi Kasia Kamuda. Po trzech miesiącach pobytu w krakowskim szpitalu, lekarze wyrazili zgodę na powrót Kasi do domu w Elblągu. Jednak nadzieją na normalne życie dla dziewczyny są wysokiej klasy protezy. Ich koszt to ok. 400 tysięcy złotych. NFZ i PFRON gwarantują dziewczynie około 20 tys. zł. Rodzinę Kasi nie stać na tak olbrzymi wydatek. Dlatego zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc - wystarczy wysłać Sms o treści POMAGAM na numer 7126. Będziemy wdzięczni za każdy sms przesłany na konto Fundacji ”NIE JESTEŚ SAM”.

podziel się:

Pozostałe wiadomości