Jak przestępca z policjantem

Kilka tygodni temu w internecie pojawiło się bulwersujące nagranie rozmowy telefonicznej 25-letniego przestępcy z oficerem dyżurnym Komendy Powiatowej w Chodzieży. Mężczyźni dyskutowali ze sobą jak starzy znajomi. Policjant nic nie zrobił, żeby namierzyć poszukiwanego listem gończym. Po siedmiu minutach przerwał pogawędkę, bo kończył służbę. Opublikowane w sieci nagranie ośmieszyło organy ścigania. Dlaczego przestępca nagłośnił rozmowę? Poszukiwany mężczyzna rozmawiał o tym z dziennikarzami UWAGI! Co powiedział?

25-letni Piotr K. z Szamocin został skazany za groźby karalne i oszustwo. W więzieniu powinien spędzić łącznie ponad rok. Jest poszukiwany listem gończym. Mężczyzna skontaktował się z policją. Dyżurny policji z Komendy Powiatowej w Chodzieży rozmawiał z Piotrem K. przez siedem minut. Klimat rozmowy był przyjacielski. (…) Piotr K.: A mnie kiedy teraz złapiecie? Dyżurny: Jak wrócisz do Polski. Piotr K.: No byłem teraz! Dyżurny: Dobrze… Piotr K: Byłem teraz. Żeście k…wa obławę zrobili! Dyżurny: To trzeba było przyjść na komisariat i wszystko. Piotr K.: Będę teraz w święta. Święta to rodzina. Trzeba k…wa w domu być. Dyżurny: Co ty k…wa podpuszczasz? Myślisz, że ktoś będzie cię szukał? (…) Piotr K.: A kiedy B. złapiecie? Trzy lata i B. nie możecie złapać? Dyżurny: Mnie to akurat gilo teraz. Piotr K.: (śmiech) To od czego jest policja? Dyżurny: Od łapania. (…) Piotr K.: Ja myślałem, że pan już na emeryturę poszedł. Dyżurny: No, nie. Muszę tu jeszcze trochę poleżeć. Piotr K.: Kiedy pan na emeryturę idzie? To wpadnę na kawę wtedy, prywatnie. Wtedy tak pogadamy… Dyżurny: (śmiech) Piotruś, nie mam czasu odejść. Piotr K.: Dzwonię z nudów pogadać do starych znajomych. Bo my jak przyjaciele, nie, przecież. Komisarz mi tak mówi. My jak przyjaciele. Na piwko zaprasza. Dyżurny: Muszę kończyć, bo kończę służbę. Piotr K.: No, to pozdrawiam. Wszystkiego dobrego życzę. Dyżurny: No, również. Trzymaj się! - Forma, w jaki ta rozmowa została przeprowadzona, zwłaszcza ze strony policjanta, jest niedopuszczalna. Przynajmniej naruszył on zasady etyki zawodowej. Tak policjant nie powinien rozmawiać przez telefon – przyznaje Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Czy i jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec dyżurnego? W tej sprawie trwa dochodzenie. Dlaczego Piotr K. zdecydował się nagłośnić rozmowę? Co nim kierowało, tłumaczył w rozmowie z dziennikarzem UWAGI!: - Musiałem się zemścić na tych policjantach, ponieważ oni weszli mi do domu, zaczęli tam grozić mamie. To już gra była nie fair. Mamy tam jakiś układ z policją. Zacząłem z nimi współpracować w zamian za wolność. Za te drobne przestępstwa byłem skazany, miałem nóż na gardle, ponieważ te sprawy zaczęły się odwieszać. W międzyczasie zacząłem handlować odzieżą podrobioną z Warszawy. Sprowadzałem, handel dość dobrze mi szedł. Na to też przymykano oko. Na alkohol, który sprowadzałem, tak samo przymykano oko. No ale musiałem dawać informacje – wyjaśnia Piotr K. Posłuchaj nagrań.

podziel się:

Pozostałe wiadomości