- Przewróciły mnie na ziemię, a potem biły pięściami i kopały po całym ciele. Było ich dziesięć, nie miałam żadnych szans. Pozostałe atakowały moje koleżanki – tak o wydarzeniach w Głogowie mówi 16-letnia Iza. 13 dziewcząt z I klasy Zespołu Szkół w Chocianowie tydzień temu rozpoczęło miesięczny kurs sprzedawców w zespole szkół w Głogowie. Gdy drugiego dnia zajęć wracały do internatu zostały zaatakowane przez grupę około 30 dziewczyn. Cześć z nich znały z zajęć. Wszystkie były z Głogowa. - Będziecie dostawać lanie codziennie, przed lekcjami i po lekcjach, żebyście nie zapominały, kto tu rządzi – usłyszały od swoich rówieśniczek napadnięte dziewczyny z Chocianowa. Potem zaczęła się regularna bijatyka na kamienie, kopniaki i pięści. Przechodnie nie reagowali. - Z relacji dziewcząt naszej szkoły wiem, że postanowiły dać nauczkę przyjezdnym, bo tamte wyzywały je - mówi dyrektor Wojciech Janisio, dyrektor ds wychowawczych Zespołu Szkół Zawodowych w Głogowie. - Diewczyny, przytoczyły także argument, że przyjezdne źle się prowadziły. Dyrektor Janisio twierdzi, ze w szkole nigdy nie było przejawów agresji. Nasza reporterka dowiedziała się od uczennic zawodówki, że rękoczyny, to normalna rzecz w rozwiązywaniu konfliktów. Do bijatyki doszło na ulicy. Dziewczyny z głogowskiej zawodówki wezwały na pomoc koleżanki ze starszych miast i osiedli mieszkaniowych - blisko 30 osób. Nastolatki z Chocianowa nie miały szans przy takiej liczbie napstników. Poleciały kamienie, agresorki próbowały wepchnąć jedną z dziewczyn pod jadący samochód, inną zrzucić ze schodów, w ramach nauczki sypały sól z pieprzem do oczu. Napadnięte nastolatki się ucieczką. Portierki z internatu powiadomiły policję.