Tragedia wydarzyła się w biały dzień, na ulicy, na przedmieściach Gorzowa Wielkopolskiego. Dawid poszedł do sklepu, by kupić soki owocowe dla młodszego brata. Pod sklepem spotkał kolegów. Dwaj z chłopców, Mariusz i Michał, poszli za nim. - Poszli ze 150 metrów, na ulicę Świetlaną – tam zaczęli go bić – mówi Artur Halicki, ojciec Dawida. – Obok ulicy jest ściernisko, tam go dalej bili. On upadł. Starszy go kopał, skakał po głowie. Oprawcy zostawili Dawida, który był jeszcze w stanie iść kilkadziesiąt metrów ulicą, ale nie do domu, tylko w odwrotnym kierunku. Mariusz i Michał znów go dopadli i zaczęli katować. Ciało chłopca znalazł policjant po służbie, próbował reanimować, wezwał karetkę, ale Dawid był tak pobity, że zmarł. Oprawcy Dawida zostali zatrzymani następnego dnia. Podczas wizji lokalnej, której przyglądał się ojciec ich ofiary, beznamiętnie odtwarzali przebieg zbrodni. Młodszy z nich, Mariusz chodził z Dawidem do jednej szkoły, do równoległej klasy. Nauczyciele mają o nim dobre zdanie. - Spokojny, potrafił panować nad emocjami – mówi Ewa Kubiak, dyrektorka gimnazjum w Deszcznie. – Skupiał koło siebie koleżanki i kolegów. Robiliśmy w klasie badania socjometryczne, z których wynika, że jest uważany za osobę godną zaufania i najlepiej nadaje się do rozwiązywania konfliktów. Starszy o rok od Dawida Michał miał z kolei opinię agresywnego i niebezpiecznego chłopaka. Znajomi rówieśnicy mówią o nim, że lubił się bić, szukał zwady. Widzieli, że nosił ze sobą kastet, pałkę, nóż. Podczas przesłuchań obaj młodociani oprawcy zrzucali winę jeden na drugiego. Sąd w Gorzowie Wielkopolskim aresztował Michała i Mariusza pod zarzutem pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Dla chłopców w ich wieku oznacza to karę w postaci pobytu do 21 roku życia w zakładzie poprawczym. Sąd jednak nie wyklucza zmiany kwalifikacji czynu. Jeżeli tak się stanie, to Mariusz i Michał odpowiedzą za zabójstwo, a nie za pobicie ze skutkiem śmiertelnym, i grozić im wtedy będzie kara więzienia. - To był zaplanowany mord – mówi Artur Halicki, ojciec Dawida. – Są w młodym wieku, kiedy jeden drugiemu da po twarzy, każdy mężczyzna przez to przeszedł, ale jeśli ktoś twardym butem skacze po głowie, to chce zabić.