Chciał go zwolnić za pracowitość

TVN UWAGA! 136317
Łódzki urzędnik, który pomagał mieszkańcom miasta, wystąpił przeciw swym szefom. Złożył doniesienie do prokuratury, gdyż miał poważne zastrzeżenie dotyczące przetargu. Za jego uczciwość chciano go ukarać zwolnieniem z pracy.

Przemysław Pęczak, z wykształcenia elektryk, przez kilka lat społecznie forsował w Łodzi swoje pomysły na poprawę kursowania autobusów i tramwajów. Przekonywał dziennikarzy, pisał skargi i podania do wszystkich możliwych urzędów i służb. - Kiedyś na dyżur przyszedł do mnie pasjonat. Powiedział, że zmieniłby kursowanie tramwaju, bo to go lepiej skoordynuje z innymi tramwajami i autobusami. Opowiadał o tym z pasją. Zleciłem sprawdzenie tych zmian i okazało się, że miał rację – mówi Krzysztof Kwiatkowski, wiceminister sprawiedliwości, były wiceprezydent Zgierza. Władze miasta doceniły społecznika i zaproponowały mu pracę w Zarządzie Dróg. Pęczak się zgodził. Został urzędnikiem odpowiedzialnym za kontrolę autobusów i tramwajów. - On nie traktuje swojej pracy jako pracy, ale jako misję – przyznaje Monika Gałązka, była dziennikarka Gazety Wyborczej w Łodzi. Efekty pracy urzędnika Pęczaka były widoczne. Tramwaje i autobusy wyjeżdżały do miasta czyste, jeździły też niemal punktualnie. - Początkowo urzędnicy postrzegali mnie jako dziwaka, człowieka upierdliwego. Ale z upływem czasu zaczęliśmy się do siebie zbliżać – przyznaje Przemysław Pęczak. Tymczasem Pęczakowi postawiono kolejne zadanie. Przeniesiono go do nowego wydziału zajmującego się czystością ulic. Tu również urzędnik znalazł nieszablonowy sposób na pomoc mieszkańcom. - Założył sam forum, gdzie przedstawił się, podał swój numer telefonu, powiedział czym się zajmuje i poprosił ludzi, żeby zgłaszali mu, gdzie w mieście jest brudno – dodaje Monika Gałązka. W marcu urzędnik Pęczak przygotował konkurs ofert na czyszczenie Piotrkowskiej - reprezentacyjnej ulicy Łodzi. Zgłosiły się dwie firmy. Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania proponowała mycie ulicy za 100 tys. złotych. Prywatna francuska firma chciała blisko połowę mniej i oferowała czyszczenie profesjonalną maszyną. Rok wcześniej pokazała swoje możliwości myjąc do czysta Piotrkowską w darmowym pokazie. Ku zdziwieniu Pęczaka, dyrektor Zarządu Dróg wybrał mniej korzystną ofertę MPO. - Metodą, którą zaproponowało MPO, nie dało usunąć się plam z tłuszczu. Szedł człowiek ze szlaufem, polewał chodnik, następnie szedł szpaler pracowników, którzy chaotycznie zmiatali chodnik. Efektu nie było żadnego A tu chodziło o umycie chodników i jezdni z plam, z substancji ropopochodnych, tłuszczy – mówi Pęczka. Kiedy Pęczak uznał, że jego szefowie z niewyjaśnionych przyczyn wybrali ofertę droższą i gorszą, poszedł na policję. Sprawą zajęła się prokuratura. - Zawiadamiający wskazał, że w jego ocenie doszło do popełnienia przestępstwa, polegającego na wybraniu oferty mniej korzystnej. Pozyskaliśmy bardzo obszerny materiał dowodowy. Jest to przede wszystkim dokumentacja zabezpieczona w Zarządzie Dróg i Transportu w Łodzi, w Urzędzie Miasta a także w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania. Dokonane ustalenie wskazują na uzasadnione podejrzenie dokonania przestępstwa – powiedział Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Efektem uczciwości Przemysława Pęczaka była groźba zwolnienie go z pracy. - Po tym zdarzeniu, które rzutuje na moją oceną pana Pęczaka, nie widzę możliwości współpracy. Każdy pracodawca nie chciałby mieć takiego pracownika – stwierdził Paweł Bińczyk, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi. Sprawa urzędnika Pęczaka wywołała w mieście burzę. W jego obronie stanęli łódzcy radni - niezależnie od partyjnych barw. - Teraz odpowiedzialnością Rady Miejskiej w Łodzi jest wsparcie pana Pęczaka w tej trudnej sytuacji – powiedział Bartosz Domaszewicz, łódzki radny Platformy Obywatelskiej. - Stoimy murem za urzędnikiem, który nie bał się i ujawnił to, co było Zarządzie Dróg i Transportu – dodaje Dariusz Joński, łódzki radny Klubu Lewicy. W rezultacie prezydent Łodzi odwołał ze stanowiska dyrektora, który chciał wyrzucić z pracy urzędnika. Miejmy nadzieję, że Przemysław Pęczak dalej będzie kontynuował swoją misję.

podziel się:

Pozostałe wiadomości