Bytów – miasto układu?

Wyzywa, obraża, napada. Komornik z Bytowa wciąż bezkarny. Kilka miesięcy temu pokazaliśmy, jak urzędnik państwowy traktuje petentów. Za swoje skandaliczne zachowanie ukarany został jedynie upomnieniem, a miejscowa prokuratura pomimo mocnych dowodów przez trzy lata umarzała postępowanie przeciwko niemu.

Halina Witkowska, 59-letnia bibliotekarka z Bytowa, również przeżyła nieprzyjemne spotkanie z komornikiem. Tylko w tym przypadku kobieta nie poszła do komornika, ale to on wraz ze swoim asesorem odwiedził ją w domu. - Otworzyłam drzwi, stali dwaj panowie – opowiada Halina Witkowska. - Jeden zablokował swoją nogą drzwi, żebym nie mogła ich zamknąć i nałożył swoją dłoń na moją. Ściskał tak, że okropnie bolało. Uważam, że to zwykły bandycki napad. Komornik popełnił błąd, nie wylegitymował się i próbował wejść siłą do mieszkania kobiety. Chciał zająć samochód, który miał należeć do jej sublokatora. Problem w tym, że poszukiwany przez komornika mężczyzna od dawna już tutaj nie mieszkał. Kobieta wezwała policję. Sprawą zajęła się prokuratura, ale pomimo ewidentnych dowodów świadczących o winie komornika prokuratura wielokrotnie umarzała postępowanie twierdząc, że nie widzi w jego zachowaniu znamion przestępstwa. - Byłam pewna, ze prokuratura mając takie dowody weźmie tę sprawę w swoje ręce – mówi Halina Witkowska. Miejscowa prokuratura nie wzięła pod uwagę opinii biegłych z zakładu medycyny sądowej ani zeznań świadków. W postępowaniu komornika nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Dopatrzyła się ich natomiast w zachowaniu starszej pani i oskarżyła ją o utrudnianie wykonywania obowiązków przez komornika i jego asesora. Halina Witkowska z ofiary stała się przestępcą. - Zamiast oskarżyć tych panów, że napadli w biały dzień na mnie, że uszkodzili mi ciało, że znalazłam się w szpitalu, oni postawili mi akt oskarżenia – mówi poszkodowana. – Stałam się sprawcą po raz pierwszy, bo wcześniej nigdy nie zapłaciłam mandatu, nie miałam problemów z prawem. Witkowska przez trzy lata siedziała na ławie oskarżonych, musiała przed sądem udowodnić, że jest niewinna. W końcu Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił kobietę od zarzucanych czynów, ale dla Witkowskiej, to zwycięstwo połowiczne. Wciąż walczy o sprawiedliwość. Wierzy, że komornik w końcu zostanie ukarany za napaść na nią i jej dom. Po nagłośnieniu problemu przez UWAGĘ! sprawa Haliny Witkowskiej została przeniesiona do prokuratury w Lęborku. Tamtejszy prokurator opierając się na tym samym materiale dowodowym, a w szczególności na opinii biegłych lekarzy, oskarżył bytowskiego komornika o napaść. - Prokurator musi uwzględnić całość dokumentów, dowodów, jakie są w sprawie – mówi Marian Lancmański z Prokuratury Rejonowej w Lęborku. – Opinia biegłych wskazuje, że bardziej prawdopodobne są zeznania, w kontekście tych obrażeń, pokrzywdzonej. Tymczasem Jan Zborowski, bytowski prokurator, który przez 3 lata umarzał postępowanie przeciwko komornikowi, nie widzi nic złego w swojej decyzji. - To jest działanie, które woła o pomstę do nieba – uważa Piotr Kruszyński z katedry prawa karnego Uniwersytetu Warszawskiego. – Nie może być, żeby prokurator mimo zupełnie oczywistych dowodów winy, jak w przypadku bytomskim, obdukcji lekarskiej i zeznania świadków mówił, że czarne jest białe, a białe jest czarne. Komornik wciąż jest na swoim stanowisku. Do tej pory za swoje skandaliczne zachowanie nie przeprosił Haliny Witkowskiej, ani pozostałych mieszkańców Bytowa. Czytaj również:Komornikowi nie podskakuj!Komornik kontra chore dzieciKomornik kradnie, przełożeni nie reagująKomornik okradł pielęgniarkiKomornik z prawem na bakier ---strona---

podziel się:

Pozostałe wiadomości