- Najczęściej do wypadków dochodzi w nocy – mówi komisarz Krzysztof Dymura z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. – Samochód prowadzi nietrzeźwy młody kierowca, często jedzie z nim nadmierna liczba pasażerów. Oczywiście nikt nie ma zapiętych pasów bezpieczeństwa. Wszystko to plus brawura prowadzi do wypadków, w których jest wiele ofiar śmiertelnych. W maju niedaleko Wrocławia doszło do wyjątkowo tragicznego wypadku, który spowodował kierowca bardzo odpowiadający powyższemu opisowi. Na prostej drodze, przy doskonałych warunkach do jazdy, trójka przyjaciół wracała z konkursu karaoke. Około czwartej nad ranem ich samochód został staranowany przez mercedesa, który prowadził pijany Mariusz G. Zginęła cała trójka i jadący z Mariuszem G. mężczyzna.---obrazek _i/pij/PIJANY_KIEROWCA_07.jpg|prawo|Auto ofiar Mariusza G.--- - Ofiary miały od 20 do 24 lat – mówi dr Adam Domanasiewicz, szef Oddziału Ratunkowego szpitala w Trzebnicy. – Sprawca około piątej nad ranem miał ponad trzy promile alkoholu we krwi. 27-letni Mariusz G. to recydywista. Trzy lata temu, również po pijanemu, spowodował wypadek na motocyklu i ciężko ranił przypadkowego kierowcę. Dostał wyrok w zawieszeniu i zakaz prowadzenia pojazdów. Mimo to nadal siadał za kierownicą. - Od czasu tamtego wypadku jest kontuzjowany, ma niesprawną nogę – mówi prokurator Leszek Karpina z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. – Z rozbrajającą szczerością mówił, że mu to nie przeszkadza, bo kupił sobie mercedesa z automatyczną skrzynią biegów.---obrazek _i/pij/PIJANY_KIEROWCA_08.jpg|prawo|Ojciec i brat dziewczyny, która zginęła pod Wrocławiem: Jeszcze tylko górka i byliby w domu--- Sprawca wypadku nie wykazał cienia skruchy ani współczucia dla rodzin ludzi, których śmierć spowodował. Z opisów jego znajomych wyłania się obraz człowieka pozbawionego wyobraźni, bezczelnego. - Mówił, że jest bogiem, że nie stanie mu się nic złego – mówi koleżanka Mariusza G. – Wiele razy widziano go jak jeździ pijany, bez prawa jazdy. Kierowcy tacy jak Mariusz G. to śmiertelne zagrożenie. Zagrożenie stanowią też ludzie, którzy pozwalają im na prowadzenie samochodu po pijanemu. Bardzo wielu przyłapanych przez policję nietrzeźwych kierowców przewozi pasażerów, często także pijanych, ale wcale nierzadko – trzeźwych. Podczas wspólnego patrolu ekipy UWAGI! i ”drogówki” na nocnych ulicach Krakowa zatrzymany został taki właśnie duet – kierowca z 1,5 promila alkoholu we krwi i trzeźwy pasażer. Na pytanie, dlaczego pozwolił prowadzić pijanemu, odburknął impertynencko.---obrazek _i/pij/PIJANY_KIEROWCA_03.jpg|prawo|Polskie drogi - jedne z najbardziej niebezpiecznych w Europie--- - Nie pozwalałem mu. A że jechałem z nim, to co z tego? To moja sprawa! Nie trzeba chyba komentować, że to nie jest prywatna sprawa tych ludzi bez wyobraźni, którzy ryzykują życie swoje i cudze - choć sami trzeźwi, przyzwalają na prowadzenie przez pijanych. Ponoszą od nich nie mniejszą odpowiedzialność za możliwe wypadki. Przeczytaj także:Mąż za kierownicą zamienił się w żonęPijany kierowca zabił harcerkęProkurator skazany, ale nie do ruszeniaKto kierował taksówkąRówniejszy wobec prawa