Żywcem spalił żonę

- Ta zbrodnia bardziej nadaje się na scenariusz amerykańskiego filmu niż na prawdziwe życie –  tak o śmierci 28-letniej Elizy mówią zgodnie rodzice, znajomi i adwokat rodziny. Mąż Elizy najpierw spowodował wypadek samochodowy z jej udziałem, a następnie ranną oblał środkiem łatwopalnym i podpalił. Zamordował żonę dla ponad 500 tys. zł z jej polis ubezpieczeniowych.

Gabriel i Eliza pobrali się trzy lata temu. Wszyscy uważali ich za kochającą się i szczęśliwą parę. Każdą chwilę spędzali razem. Planowali dziecko. - Był bardzo miły, grzeczny i uprzejmy zarówno dla nas, jak i dla naszych przyjaciół. Mieliśmy o nim bardzo dobre zdanie – wspomina Marek Łopański, ojciec Elizy. - Eliza odwiedzała nas trzy, cztery razy w tygodniu sama lub z nim. Nie mieliśmy podstaw, żeby coś podejrzewać – dodaje Elżbieta Łopańska, matka. ---obrazek _i/eliza/2.jpg|prawo|Wszyscy uważali ich za szczęśliwą parę--- A jednak ten wzbudzający zaufanie mężczyzna krok po kroku zaplanował zbrodnię. Bez wiedzy Elizy zawarł polisy ubezpieczeniowe na jej życie. Sfałszował podpis żony pod umowami. 17 czerwca ub.r. Gabriel zadzwonił do Elizy i pod błahym pretekstem zwabił ją na wiejską, mało ruchliwą drogę. Tam próbował ją zabić wjeżdżając w rozpędzony samochód żony zakupionym wcześniej polonezem. Następnie, chcąc upozorować wypadek z udziałem nieznanego sprawcy, podpalił samochód, w którym siedziała ranna Elizę. - Miał poparzoną twarz, chociaż używał do jej ochrony maski spawalniczej. Zakładał, że ogień będzie dosyć duży od płynu łatwopalnego – mówi nadkom. Krzysztof Dąbrowski, zastępca komendanta Komendy Powiatowej Policji w Łasku. Oboje trafili do szpitala. - Odwiedzaliśmy Gabriela. Nie informowaliśmy go, w jakim stanie była Eliza, żeby tego nie przeżywał, bo mu współczuliśmy. Byliśmy przecież w tej samej drużynie – ktoś spowodował wypadek, a oni są poszkodowani – mówi Marek Łopański. Po trzech tygodniach od wypadku Eliza zmarła. Jej rodzice ani przez chwilę nie podejrzewali, że córka mogła zostać zamordowana. - Zadzwonili z policji i powiedzieli, że zięć został zatrzymany. Pojechaliśmy na komendę i tam się dowiedzieliśmy okrutnej prawdy – wspomina matka. Gabriel zabił Elizę, aby wyłudzić ponad 500 tys. zł z jej polisy ubezpieczeniowej. - To się wydawało tak nieprawdopodobne, że człowiek myślał, że ogląda amerykański film- mówi koleżanka zamordowanej. Dokładnie zaplanowany scenariusz zbrodni szokuje również adwokatów. - Sprawa jest wyjątkowa, bo oskarżony miał zrealizować pewien scenariusz filmowy. To bardziej nadawałoby się na film niż na prawdziwe życie. Ani ja, ani moi koledzy nie spotkali się z tak zaplanowanym zabójstwem, z takimi motywami – mówi adwokat Jarosław Rojek, pełnomocnik rodziny Elizy w sieradzkim sądzie, gdzie toczy się proces Gabriela Sz. Mężowi Elizy za zabójstwo grozi dożywocie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości