W najbliższym odcinku serialu Jarmark Europa poznamy 15-letniego Otta. Przyjechał niedawno z Mongolii dopiero uczy się po polsku, sylabizuje nazwę gazety, nazwiska z artykułów. Jego rodaczka dobrze już sobie radzi w stadionowym interesie. Sprawną polszczyzną zachwala tanie ubrania. Na jej stoisku brakuje podrabianych ciuchów znanych marek. Mongołowie unikają handlu nielegalnym towarem, choć przynosi on największe zyski. Ale nauczyli się, że służba celna lubi niespodziewane naloty na bazar. Czarnoskóry handlarz padł właśnie ofiarą takiego rajdu. Próbuje się tłumaczyć, ale musi spakować towar i jechać na posterunek. To ostrzeżenie dla innych. Dwie Polki, Agnieszka i Kasia, w pośpiechu zwijają stoisko i uciekają ze stadionu. Na dziś interes skończony. Agnieszka korzystając z wolnego czasu idzie do sądu, żeby sprawdzić, czy wydarzyło się coś nowego w toczącej się tam sprawie rozwodowej. Przez telefon rozmawia z przyjaciółką. – Te k... w sądzie są tak nieprzyjemne, że nie daj Boże – skarży się i postanawia rozładować napięcie w klubie z męskim tańcem erotycznym. Stadion zamknięty, ale ruch wokół niego trwa cały czas. Na Dworcu Centralnym celnicy namierzyli dużą kontrabandę papierosów i alkoholu z Ukrainy. Przemytnicy zabarykadowali się w wagonie restauracyjnym. Ich sytuacja jest beznadziejna, ale bronią się jakby chodziło o życie. Celnicy forsują w końcu okienko w wagonowym oknie. Jutro skoro świt na stadionie znowu zacznie się handel.