Jak kupić dobre używane auto? [RAPORT KONSUMENCKI]

Raport ws. używanych aut
RAPORT UWAGI! Używane auta
Z roku na rok kupujemy w Polsce coraz więcej używanych samochodów. Jak sprawdzić, czy wybrane przez nas auto jest w dobrym stanie, a przede wszystkim, jak nie dać się oszukać?

W Polsce zarejestrowanych jest prawie 23 mln aut. Od początku zeszłego roku do końca października sprowadzono do Polski ponad 820 tysięcy samochodów używanych. Specjaliści prognozowali, że do końca minionego roku do naszego kraju trafi prawie milion takich aut. Średni wiek tych pojazdów to ponad 12 lat.

Najczęściej używane samochody trafiają do Polski z Niemiec, Francji, Belgii, Stanów Zjednoczonych i Holandii.

Jak nie dać się oszukać, kupując używane auto?

Zdecydowana większość używanych aut z importu ma wady. Według firmy autoDNA, połowa weryfikowanych przez nią aut ma ukryte problemy lub uszkodzenia, a 70 procent kupujących doświadczyło intencjonalnej manipulacji ze strony sprzedającego.

Rozmawialiśmy z kilkoma osobami, które w ostatnim czasie kupiły używane auto.

- Jak wracałem po kupieniu samochodu, to znajomy powiedział, że coś niepokojąco z auta kopci – opowiada pan Bartłomiej. I dodaje: - Pomyślałem, że przecież to używany samochód, który nie jest nowy i może coś się pojawić. Ale nie spodziewałem się ogromu problemów.

Problemy pojawiły się też u pani Kingi.

- W życiu nie spodziewaliśmy się, że po dwóch tygodniach rozsypie się skrzynia biegów – mówi kobieta.

Pani Kinga i jej mąż zaznaczają, że sprzedający zapewniał, że samochód jest sprawny.

- Po ekspertyzie okazało się, że skrzynia biegów musiała być uszkodzona w chwili kupna samochodu – zaznacza pani Kinga.

- Było tak, jakby ktoś garść opiłków wrzucił do środka. Skrzynia w środku jest praktycznie zmielona – dodaje mąż kobiety.

Samochód prawie jak nowy

Historie naszych bohaterów łączy to, że kupujący zwracali przede wszystkim uwagę na jego wygląd, a auta, które im się spodobały, wyglądały prawie jak nowe.

- Byłam zdziwiona, że auto z 2014 roku pachnie nowością. Wsiadając do niego, poczułam, jakbym wsiadała do auta w salonie samochodowym. Przekonała mnie też jazda próbna, wiele informacji wskazywało, że jest w stanie idealnym – mówi pani Julia.

Jak to się dzieje, że mające wiele lat samochody wyglądają jak nowe?

Pan Marcin przez kilka lat zajmował się przygotowaniem używanych aut do sprzedaży. W rozmowie z nami przyznaje, że stosował różne sztuczki, czego dziś żałuje.

- Od początku klient wprowadzany jest w błąd. Komisowiec tak zagada i odwróci uwagę, że człowiek się pogubi – mówi Marcin Sas. I zaznacza: - To jedno, wielkie oszustwo, bo te samochody nie są zrobione. One są tylko wyprane, umyte i podmalowane. Na przykład podmalowana jest kierownica czy gałka biegów albo pomalowane są też plastiki. Tak naprawdę farba z kierownicy w końcu zejdzie i z gałki też. Nie każdy posiada czujnik lakieru, więc nie widzi czy auto było uderzone czy nie.

Zdaniem rzeczoznawcy motoryzacyjnego, z którym rozmawialiśmy, ocenianie samochodu jedynie na podstawie jego wyglądu, to pułapka.

- Musimy pamiętać, że zakup samochodu wiąże się z silnymi emocjami. Jak auto jest ładnie wyczyszczone, odpicowane i się podoba, to potencjalny klient jest w stanie wiele wybaczyć – mówi Marcin Średziński.

Czy auta z Niemiec są dobre?

Wiele używanych aut to maszyny sprowadzane z Niemiec.

- Auta z Niemiec są faktycznie w niezłym stanie w porównaniu do tych z innych krajów. Niemcy dość długo serwisują auta. Natomiast zdarzają się różne przypadki i te auta są przez dwa dni w Niemczech – zwraca uwagę Paweł Olszowiec, rzeczoznawca samochodowy.

- Wygląda to tak, komisowiec z Niemiec kupuje jakieś 50 czy 100 aut miesięcznie, francuskie czy holenderskie, i składa papiery do niemieckiego urzędu – opowiada Marcin Sas.

W ten sposób właściciel niemieckiego komisu dostaje nowy dowód rejestracyjny i staje się pierwszym właścicielem.

- Potem przychodzi klient, patrzy, że jest jeden właściciel, więc jest super. A naprawdę było ich pięciu czy sześciu, a może 10 – podkreśla pan Marcin.

- Musimy pamiętać, że nie możemy się opierać tylko i wyłącznie na jednym ze sposobów weryfikacji. Jak stoimy na dwóch nogach, to jest nam lepiej, a jak stoimy na jednej, to się wyłożymy. Musimy korzystać z każdej możliwości weryfikacji pojazdu – radzi Marcin Średziński, rzeczoznawca samochodowy.

Bywa, że samochód podłączany jest do komputera, by sprawdzić ostatnie błędy.

- Jeżeli nie ma błędów, to powinniśmy zweryfikować, dlaczego ich nie ma. Normalne błędy podczas odczytu zawsze powinny być, a jeśli ich nie ma, to znaczy, że ktoś je usunął. To powinno zintensyfikować nasze czynności weryfikacyjne – zwraca uwagę Marcin Średziński.

Warto sprawić auto po numerze VIN

Mając numer VIN auta, warto sprawdzić jego historię w internecie. Raporty oferuje kilka firm. Cena dokumentu to około 80 zł. Eksperci radzą, żeby przed wyborem tego, od kogo kupimy raport, najpierw w darmowej wersji sprawdzić ilość wpisów na temat danego samochodu. Im więcej wpisów tym raport będzie bardziej szczegółowy.

We wszystkich przedstawionych przez nas przypadkach sprzedawcy odmówili zwrotu pieniędzy za wadliwe samochody, twierdząc, że nie ponoszą oni odpowiedzialności za wady tych aut.

A jak wybrać samochód, który nas nie zawiedzie?

- Z całą pewnością musimy dołożyć wszelkich starań w weryfikacji stanu technicznego. Nie możemy wierzyć we wszystko, co opowiada nam sprzedawca. Koniecznie trzeba wziąć z sobą kogoś, kto ma pojęcie o motoryzacji i nie jest związany emocjonalnie z zakupem – radzi Marcin Średziński. I dodaje: - Nie jest prawdą, że sprzedawcy nie wiedzą nic o sprzedawanych samochodach. Sprzedawca wie dużo rzeczy. Umiejętne zadawanie pytań może nas naprowadzić na to, czy ten samochód jest warty uwagi, czy powinniśmy sobie odpuścić i szukać innego samochodu.

podziel się:

Pozostałe wiadomości