Smolarek na Brzeskiej

Ulicę Brzeską, która kojarzy się z chuliganami i bandytyzmem odwiedził piłkarz z reprezentacji narodowej Euzebiusz Smolarek. Na specjalnym boisku piłkarskim wybudowanym przez samorząd rozegrał mecz sparingowy z drużynami z Brzeskiej i pobliskiej szkoły.

Brzeska to ulica, która budzi strach wśród Warszawiaków. Policjanci odnotowują tu najwięcej interwencji wyłapując chuliganów i wandali. Przez wiele lat na Brzeskiej nie było żadnych atrakcji. W zeszłym roku dzieci ukradły jedyną karuzelę i próbowały ją donieść na złomowisko. Chciały w ten sposób zdobyć pieniądze na bilety do kina. Od kilkunastu lat na Brzeską docierają różne organizacje pozarządowe. Pierwszy był ksiądz Marian Mikulski , który zauważył, że tymi dziećmi mi trzeba się po prostu zaopiekować. - Tak, jak lilie rosną na bagnach, tak na Brzeskiej są też święci – mówi ksiądz Mikulski. – Wiele z tych dzieciaków nie jest kochanych przez swoje rodziny. Trzeba im pomagać wyjść na prostą. Ja spędziłem tu siedem lat i kocham to miejsce, mógłbym tu nawet zamieszkać. Alarmujące o pomoc organizacje pozarządowe z Brzeskiej oraz media, zmusiły władze samorządowe do wybudowania najpierw boiska piłkarskiego oraz placu zabaw dla dzieci. Do ich budowy zaangażowano mieszkańców ulicy. - Lepiej, jak tu biegają, po boisku a nie po ulicach śmietnikach – mówi jeden z mieszkańców Brzeskiej. – Może to będzie motywacja dla nich. Kiedyś tu było dużo gorzej, żadnych rozrywek, a teraz budują tu domy kultury, muzea, galerie. - Brzesko nie dała mi ciekawego startu – mówi mieszkaniec Brzeskiej. – Wychowywała mnie ulica. Teraz Brzeska ma inną twarz. Euzebiusz Smolarek, nie krył zadowolenia z tego, że dotarł na Brzeską. Uważa, że piłka nożna może być pierwszym krokiem, do nauczenia się koleżeństwa i odpowiedzialności. - To jest pierwszy krok – mówi Ebi Smolarek. – Wszystko w życiu jest możliwe. Pokazał to przecież Maradona. On też pochodzi z podobnej dzielnicy. Wszyscy mają szanse na zrobienie kariery, dzieci z Brzeskiej również.

podziel się:

Pozostałe wiadomości