Po wybuchu afery, instytucje odpowiedzialne za kontrolę deklarowały wyjaśnienie sprawy, a prokuratura ukaranie winnych. W reportażach dziennikarze dostarczyli ewidentnych dowodów, wskazujących na nieprawidłowości. Mimo to postawa prokuratury prowadzącej śledztwo zaczęła budzić wątpliwości. Prokuratura zarzuca TVN, iż uniemożliwia przesłuchanie dziennikarki realizującej reportaż o firmie Constar informując, że taka osoba w TVN nie pracuje. Prokuratura zbiera materiały i ma przeprowadzić dochodzenie w sprawie posługiwania się fałszywymi dokumentami przez reporterkę. Bada również czy program rzeczywiście został zrealizowany w Constarze.---obrazek _i/constarkonfa/k2.jpg|prawo|Monika Szymborska--- - Każdy, kto obejrzał ten materiał, nie powinien mieć wątpliwości, że powstał w Constarze. Widać w nim, jak nasza dziennikarka przechodzi drogę rekrutacji, trafia na salę produkcyjną, tam rozmawia z pracownikami i zwierzchnikami. Dziennikarka nie posługiwała się przy zatrudnianiu fałszywymi dokumentami. Otrzymała nawet z Constaru wynagrodzenie za 11 dni pracy. W firmie dokładnie wiadomo jak ona się nazywa i gdzie mieszka – powiedziała podczas specjalnej konferencji prasowej Monika Szymborska, producent programu UWAGA! Do redakcji nie przyszło też dla dziennikarki żadne wezwanie od prokuratury. Nadeszła natomiast prośba o przekazania Prokuraturze Rejonowej w Starachowicach materiałów wyjściowych do reportażu. - Od razu je przesłaliśmy. Dziwi nas, że prokurator Karp z Prokuratury Okręgowej w Kielcach, który przejął sprawę, nie wie o tym. Co również martwiące, prokurator nie wspomina ani słowem, dlaczego teraz to jego prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie Constaru. Otóż, syn jednej z prokurator w Starachowicach, pracował w Constarze. Obawiam się, że materiały wyjściowe, których prokuratura kielecka nie dostała, gdzieś zaginęły. Nasuwa mi się fatalne przypuszczenie, że te nagrania pozbawione masek ukrywających naszych informatorów, być może teraz oglądane są w Constarze – dodała Monika Szymborska. Sam Constar nie przeprosił swoich klientów. Nikt, oprócz Powiatowego Lekarza Weterynarii nie poniósł też konsekwencji. - 11 lekarzy weterynarii, którzy nigdy nie wykryli najdrobniejszych uchybień w Constarze, w dalszym ciągu pracuje w tej firmie. Dyrektor działu, w którym pracowała nasza dziennikarka, został awansowany do zarządu firmy Constar. Kierownik, którego widzieliście państwo w materiale i który przyznał się do wszystkich praktyk, nie tylko nadal pracuje, ale jeszcze zaczął prowadzić szkolenia – powiedziała producentka UWAGI! Zobacz także:Zapleśniałe wędlinyWędliny drugiej świeżościWstrzymana produkcja, prezes odwołany Constar, komentarz reporterkiCzy wiesz, co jesz?Śmierdzące mięsoŚmierdzą nie tylko wędlinyKomisja domaga się kontroliPrzyznać się do błęduWędliny krążą w ciężarówkachPismo do Ministra Sprawiedliwości w sprawie Constaru