Sebastian wyjechał z Polski w poszukiwaniu zarobku. Miał go szukać w Hiszpanii. Pewnego dnia jego matka odebrała telefon – z Ekwadoru. - Powiedział, że jest w ekwadorskim więzieniu – mówi pani Jolanta, matka Sebastiana. – Spytałam: dziecko, co się stało? On: tak wyszło, mamuś, ratuj, pomóż, bo tu jest strasznie. Sebastian wpadł podczas przemytu kokainy. Nie wiedział, że przewozi narkotyki. Jego zleceniodawcy powiedzieli mu wcześniej, że wiezie diamenty. Dostał najwyższy wyrok spośród wszystkich Polaków skazanych za przemyt narkotyków – 14 lat. Trafił do jednego z najcięższych więzień w Ekwadorze. O losie Sebastiana i innych Polaków, odsiadujących wyroki w ekwadorskich więzieniach zaczęto w Polsce mówić po emisji programu TVN ”Cela”. Rządzi w nich więzienna mafia, broń jest w powszechnym użytku, kwitnie handel narkotykami. Polacy znajdujący się na dnie więziennej hierarchii żyją w stałym lęku o swoje życie. O bezpieczeństwo polskich więźniów z niezwyczajną determinacją walczy konsul honorowy RP w Ekwadorze Tomasz Morawski. To jemu udało się uzyskać zwolnienie warunkowe dla Sebastiana. Choć nadal pozostawał pod stałym nadzorem służb więziennych, faktycznie był na wolności. - Wyszedłem i nie wiedziałem, co robić – mówi Sebastian. – A jakoś wszystko się ułożyło. Dzięki pomocy konsula zaczął pracować w laboratorium medycznym do późnej nocy. Miał zakaz opuszczania Ekwadoru. Przez długie miesiące czekał na możliwość powrotu do kraju. W końcu uzyskał zgodę po tym, jak Ekwador podpisał konwencję strasburską o przekazywaniu więźniów. Sebastian trafił do aresztu śledczego w Katowicach, gdzie czekał na posiedzenie sądu. Od tego, jak polski wymiar sprawiedliwości zinterpretuje ekwadorski wyrok zależało, czy wyjdzie na wolność. Sąd uchylił mu areszt. Przed bramą więzienia czekali na niego rodzice, brat i konsul Tomasz Morawski. - Nie wierzyłem w to, że jestem wolny, myślałem, że to sen, po którym obudzę się w więzieniu – mówi Sebastian. – Chcę znaleźć pracę, zacząć normalnie żyć. Co dalej będzie, jeszcze nie wiem. W więzieniu w Quito, gdzie przebywał Sebastian, na powrót do kraju czeka jeszcze dwóch Polaków.