W nocy z piątku na sobotę policjanci szukali w Olsztynie pijanych nieletnich a także osób, które sprzedały im alkohol. Jeden z zatrzymanych, 14-latek, miał we krwi 2,5 promila alkoholu. Skąd miał pieniądze na zakup napoi wysokoprocentowych? - Od kolegi – wyjaśnia ledwo trzymając się na nogach. Osoby, które sprzedają nieletnim alkohol, często pozostają bezkarne. - Nasze prawo mówi, że sprzedawca nie ma obowiązku żądania dowodu. Może to zrobić wtedy, gdy ma wątpliwości co do wieku kupującego – mówi Błażej Gawroński, dyrektor Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Olsztynie. Bywa, że alkohol nieletnim kupują starsi koledzy. - Jest to rozpijanie nieletnich. Bo ta osoba pośredniczy w dostarczeniu napojów. Nie będzie odpowiadać więc sprzedawca, a ta osoba, która alkohol podaje – dodaje Mieczysław Wójcik, zastępca komendanta Miejskiego Policji w Olsztynie.