W pierwszym tygodniu ferii zimowych policja w Pyskowicach na Śląsku odnotowała szereg włamań na położonym w okolicy kempingu. Zdemolowane były przyczepy i domki kempingowe, skradziono rowery, kilka telewizorów i wieże stereo. Straty oszacowano na ponad 50 tysięcy złotych. Wkrótce schwytano sprawców. Policjanci nie posiadali się ze zdumienia gdy okazało się, że przyczepy okradali 19-latek Krzysztof i dwaj bracia: 13-letni Tomek i 6-letni Daniel. - W najśmielszych wyobrażeniach nie pomyślałbym, że sanki mogą służyć dziecku do przewożenia ukradzionego telewizora – mówi Norbert Sobota, szef kempingu.---obrazek _i/zlod/zlod2.jpg|prawo|Tego noża używali mali złodzieje do podważania drzwi--- 6-letni włamywacz jest jeszcze przedszkolakiem. Jego wychowawcy mają o nim jak najlepsze zdanie. Nigdy nie zdarzyło się, by zabrał kolegom zabawkę bez pytania. - Daniel jest grzeczny, miły, uczynny – mówi Maria Karafioł, dyrektor przedszkola w Poniszowicach. – Jesteśmy w głębokim szoku. Mimo ewidentnych dowodów, nie przyjmuję do wiadomości tego, co się stało. Matka Daniela i Tomka nie wierzy w winę synów. - Pytałam ich tamtego dnia: ”Gdzie idziecie?” – mówi. – Powiedzieli, że na spacer. Ja za każdym nie będę chodziła. Mam jeszcze 3-letnią córkę. Muszę obiad ugotować, dać jeść, uprać.---obrazek _i/zlod/zlod4.jpg|prawo|Matka Tomka i Daniela nic nie wie o ich kradzieżach--- Psycholog Przemysław Piotrkowski z Instytutu Psychologii Stosowanej UJ mówi, że 6-letni chłopiec nie do końca wie, co robi, nie wie, co jest dobre, a co złe. Wiedzę o regułach postępowania czerpie od najbliższego otoczenia, naśladuje rodzinę, starszych kolegów. Najstarszemu z członków ”gangu”, 19-letniemu Krzysztofowi, grozi kara do 10 lat więzienia. Podczas przesłuchania przyznał się również do innej serii włamań. Razem z braćmi Tomkiem i Danielem oraz kolejnym kolegą jesienią zeszłego roku włamał się do domu i sklepu, a także okradał samochody i campingi.---obrazek _i/zlod/zlod3.jpg|prawo|Krzysztof: Nie namawiałem Daniela--- - Nie namawiałem Daniela, żeby kradł – mówi Krzysztof. – Brat mu mówił, że ma iść, to szedł. Przyglądał się. Jak widział jakiegoś misia, to wziął. Czy ja za ciuchy miałem go brać i odciągać? Przeczytaj także:Bezkarni młodzi bandyci”Deal” w KameleonieWróci i zabije kogośZakrapiane wakacje