Kosztowny błąd ZUS-u

Prezes Aleksandra Wiktorow przyznała, że ZUS popełnił błąd. Na razie jednak nic nie wskazuje na to, że błąd zostanie naprawiony. Jego konsekwencje poniesie niepełnosprawny mężczyzna.

Jarosław Marszałkowski jest niepełnosprawny. Jego zabezpieczeniem na przyszłość miało być prowadzenie własnego interesu – cukierni. Otworzył ją razem z kolegą. Po pewnym czasie okazało się, że działalność generuje długi i trzeba było ją zamknąć. Wspólnicy podzielili między siebie spłatę należności wobec wierzycieli. Wspólnik Jarosława Marszałkowskiego miał uiścić dług względem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. - Wysłaliśmy do ZUS-u pismo, że osobą, która będzie spłacać składki, jest wspólnik syna. Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi – mówi matka Jarosława Marszałkowskiego.---obrazek _i/zuss/3.jpg|prawo|Jarosław Marszałkowski--- Mężczyzna skierował do ZUS kolejne pismo, w którym zwracał się z prośbą o udzielenie informacji o postępach w spłacaniu składek. I ta wiadomość pozostała bez odpowiedzi ze strony urzędników. - Byliśmy pewni, że wszystko jest w porządku. Aż do czasu, kiedy otrzymaliśmy powiadomienie, że ZUS wszczyna postępowanie administracyjne – mówi pani Marszałkowska. Po czterech latach od złożenia przez Marszałkowskiego pierwszego pisma w ZUS-ie, okazało się, że długi nie były spłacone. Chociaż Zakład Ubezpieczeń Społecznych przez cztery lata nie potrafił dać odpowiedzi na zapytania mężczyzny, umiał naliczył odsetki. Z 22 tys.500 zł, dług wzrósł do ponad 47 tys. zł - Jesteśmy uczciwymi ludźmi. Gdyby ZUS nas poinformował, spłacilibyśmy zaległości i nie byłoby tego przeżywania, nerwów i stresów. To jest tragedia dla nas – mówi pani Marszałkowska. - U nas tak to się zdegenerowało, że ZUS, urzędy są przeciwko człowiekowi. I to one rodzą krzywdę, generują bezrobocie, niszczą małą przedsiębiorczość i są bezkarne. Nie mogłam tej sytuacji potraktować jako drobnego uchybienia, tylko jako wyraz potęgi, jaśniepaństwa urzędnika, który w majestacie prawa skrzywdził człowieka – powiedziała senator Krystyna Helena Sienkiewicz, która zwróciła się w sprawie Marszałkowskiego do ZUS-u. Chociaż instytucja zignorowała przeciętnego obywatela, odpowiedzi na pytania pani senator udzieliła sama prezes Zakładu Aleksandra Wiktorow. Przyznała, że został popełniony błąd.---obrazek _i/zuss/5.jpg|prawo|Senator Krystyna Helena Sienkiewicz--- - Wobec pracownika zostały wyciągnięte konsekwencje – powiedziała w rozmowie telefonicznej Anna Warchoł, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Przed kamerą przedstawiciele Zakładu nie chcieli jednak rozmawiać z reporterami UWAGI! Nie wyjaśniono też, w jaki sposób i czy błąd zostanie naprawiony. Przeczytaj także:Czy ZUS zdąży przed śmiercią?ZUS – ”Zakład Upodleń Społecznych”Kraj lewych rentZUS - studnia bez dna! Budowlana gorączka w ZUS-ieKoniec osobliwego gabinetu Symulant w ZUS-ieGabinet jak mieszkanie!Orzecznicy ZUS pod lupą - sądu i prokuraturyZUS buduje z rozmachem? Czy lewy to prawy?Przez błędy lekarzy straciła wzrokNiebezpieczni kierowcy Osobliwy gabinet lekarski Co dzieje się w ZUS-ie?

podziel się:

Pozostałe wiadomości