Kilka miesięcy temu weszły w życie przepisy zabraniające działalności firm, które udzielają kredytów kredytów tzw. systemie argentyńskim. Mimo to, takie firmy nadal działają i oszukują klientów. Dzieje się tak, bo wymiar sprawiedliwości i organy ścigania nie spieszą się z egzekwowaniem prawa i nie ścigają oszustów. Ostatnie wydarzenia, które miały miejsce na Śląsku, pozwalają żywić nadzieję, że się to zmieni. Firma American Credit Express z Gliwic oferowała kredyt praktycznie bez żadnych formalności. Wystarczyło wpłacić od pięciuset do ośmiu tysięcy złotych zabezpieczenia. Klientów uspokajano, że mają do czynienia z uczciwą instytucją finansową, która nie ma nic wspólnego z ”argentyną”. Nie niepokoiło ich nawet to, że pracownicy ukrywali swoją tożsamość.---obrazek _i/arg/argen5.jpg|prawo|Łatwy kredyt, łatwe oszustwa--- - Nie wiedziałem dokładnie, jak nazywa się prezes, ani jego zastępca, ani panie, które tam pracują – mówi Bogdan Toczek, który w American Credit Express stracił cztery tysiące złotych. – Wszystkie podpisy były nieczytelne, a na pieczątkach nie było nazwisk. Pan Bogdan w końcu jednak doszedł do wniosku, że został oszukany. Poszedł do American Credit Express, by odzyskać pieniądze. Zabrał ze sobą magnetofon i nagrał rozmowę w biurze. - Firma istnieje dwa lata i jeśli ludzie byliby tu nabijani w butelkę, to dawno by już nas nie było – powiedział panu Bogdanowi pracownik American Credit Express. – Jeżeli czuje się pan oszukany, na policję.---obrazek _i/arg/argen6.jpg|prawo|Oszuści zostali aresztowani--- Bogdan Toczek poszedł na policję. Policja wkrótce aresztowała dwóch szefów firmy. Jak się okazało, Mariusz P. i Łukasz B. oszukiwali ludzi już wcześniej w założonej przez siebie Powszechnej Inicjatywie Gospodarczej Euro 2000. Gdy klienci zaczęli upominać się o swoje pieniądze, zamknęli tę firmę. Kontynuowali działalność w American Credit Express. Dla bezpieczeństwa zarządzali nią jako firmy zewnętrzne Menager i Menago. Z macierzystej spółki wyprowadzali gigantyczne kwoty, m.in. na wysokie pensje dla siebie. Śledztwo Prokuratury Okręgowej w Gliwicach wykazało, że American Credit Express oszukał ponad 3 300 osób, od których wyłudził prawie dwa miliony złotych. Pożyczkę dostało tylko 30 klientów. Inaczej niż w przypadku wcześniejszych śledztw w podobnych sprawach, gliwicka prokuratura swoim śledztwem objęła nie tylko dwóch prezesów spółki, ale też 86 pracowników, którzy świadomie oszukiwali klientów. Decyzja prokuratury może powstrzymać pączkowanie firm ”argentyńskich”. Dzieje się tak właśnie za sprawą bezkarności ich szeregowych pracowników. Pokazuje to przykład Tomasza W., który pracował w American Credit Express. Mimo prokuratorskiego zakazu i toczącej się przeciwko niemu sprawie w prokuraturze, pracuje w kolejnej firmie udzielającej kredytów argentyńskich na Śląsku.---obrazek _i/arg/argen4.jpg|prawo|Szefowie trafili do aresztu, ich pracownicy oszukują nadal--- - W firmie jest dział, który zajmuje się wyciąganiem ludzi z opałów – powiedział Tomasz W. reporterce UWAGI!, która podała się za klientkę. – Maja pełną pomoc prawną. Szefom zależy, żeby mieć fachowców, którzy umieją naciągać ludzi. Do tej pory w sprawie American Credit Express prokuratura postawiła zarzuty 13 osobom. Apeluje do wszystkich oszukanych przez tę firmę i jej poprzedniczkę PIG Euro 2000 o zgłaszanie się. Przeczytaj także:Kredyt argentyński po nowemuKredyt argentyński niezatapialny