„Nigdy nie ma spadku energii”. Kulisy Sławy Edyty Jungowskiej

TVN UWAGA! 352932
- Zawsze jest doskonale przygotowana do roli, zawsze pełna energii – mówią o niej osoby, które znają ją bliżej. W Kulisach Sławy aktorka, której głos z audiobooków doskonale znają dzieci - Edyta Jungowska.

Na deskach teatru debiutowała w latach 90. u Adama Hanuszkiewicza. W swoim CV ma blisko 30 teatralnych ról.

- Miałam sporą przerwę. Kilkuletnią. Zaczynając na nowo, byłam totalnie napięta. Ale traktuję to jak rodzaj dobrej tremy. W szkole i grając w teatrze nauczyłam się, że trema jest czymś pozytywnym, skupiającym aktora. Staram się przede wszystkim skupić na temacie, ale stres mam zawsze – przyznaje aktorka.

Jaka jest?

- [W Kulisach Sławy – red.] wszyscy będą opowiadać o pani Edycie, jaka to wspaniała aktorka, dobra, ciepła, tak, to wszystko prawda, ale myślę, że łyżka dziegciu by się przydała, więc powiem tak: Edyta Jungowska jest bezwzględna na głupoty na scenie, w stosunku do lenistwa na scenie. Z Edytą nie da się pracować na pół gwizdka – mówi aktor Artur Pontek.

- Do pracy zawsze jest najlepiej przygotowana. Wie, co chce. Ustawia wszystkich po kątach. Pracując z nią, czuję komfort, bo wiem, że to jest osoba, której zależy. Bez względu na to, co robimy, czy to teatr telewizji czy kolejny odcinek serialu, to jej tak samo zależy. I nie ma nigdy spadku energii – chwali koleżankę po fachu Katarzyna Bujakiewicz.

- Parę osób mnie uprzedzało, że Edyta jest trudna. Natomiast dla mnie jest to zaleta aktora, że chce, że sam coś proponuje. Edyta zawsze zaskakuje. To jest zawsze naturalne i prawdziwe. Jest po prostu dziko utalentowaną osobą – uważa reżyserka Dorota Kędzierzawska.

Rolę w „Jestem” w reżyserii Doroty Kędzierzawskiej Jungowska uważa za jedną z ważniejszych. Popularność zyskała jednak dzięki serialowi „Na dobre i na złe”.

W pewnym momencie klasyczne aktorstwo poszło u niej w odstawkę na rzecz audiobooków. Choć Jungowska czasem wciąż gra w teatrze.

- Jeździmy bardzo dużo i na przykład była sytuacja, jak na trasie Sucha Beskidzka-Nowy Targ-Limanowa, kiedy wszyscy byli zmęczeni i wszyscy błogosławili jak nadchodzi poranek, gdzie nie musimy się spieszyć, a Edyta Jungowska mówi: „Słuchajcie, słuchajcie zamówiłam panią przewodnik po górach. Mamy cztery godziny i idziemy”. Mówię jej, że mam tylko żakiet i nie pójdę tak w góry. A ona: „Słuchaj, tu jest sklep. Widziałam, że można kupić tam super rzeczy”. Darek Kordek mówi: „Edytko, sorry, nie mam odpowiednich butów”. I jak się kończy opowieść? Poszliśmy w góry, Darek w nowych butach, ja w nowym polarze – opowiada Joanna Wysocka, producentka Teatru Skene.

Edyta Jungowska zwiedzanie z przewodnikiem przy okazji wyjazdów służbowych uważa za obowiązkowe.

Audiobooki

Aktorka od lat jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych głosów literatury dziecięcej. Razem z partnerem prowadzi wydawnictwo.

- Miewam ogromne frustracje, że na przykład nie nadaję się do tego. Potrafię poprawiać całe rozdziały – przyznaje Jungowska. I dodaje: - Dla mnie reżyser jest bardzo ważnym partnerem w pracy.

- Edyta jest osobą, która nie odpuszcza, czyli ci, którzy chcieliby już kończyć i iść do domu, jak nie mają cierpliwości do wyciskania z materiału ile się da, to mogą mieć kłopot – śmieje się Rafał Sabara, reżyser i partner Edyty Jungowskiej.

Zapytaliśmy aktorkę, czy sama uważa, że ma jakieś wady.

- Czasem potrafię przekląć, czasem powiedzieć coś niemiłego. Bywam wybuchowa. Dosyć długo się przekonuje do ludzi, z którymi chciałabym pracować. Jestem nieufna – wylicza Jungowska.

- Myślę, że Edyta jest bardzo wrażliwą osobą, nawet jak tego nie pokazuje, to wiele rzeczy ją dotyka i w tym obrazie zewnętrznym, wiecznie uśmiechniętej energetycznej osoby, często się to gubi – uważa Rafał Sabara. I dodaje: - Edyta jest empatycznym człowiekiem, ale jest też osobą, która lubi mieć kontrolę i rację. Wydaje mi się, że to jest jej główny kłopot.

Życie prywatne i zawodowe łączy parę na dobre i na złe. Edyta i Rafał od 12 lat prowadzą rodzinną firmę, stale stawiają sobie nowe wyzwania. Wszystkie projekty tworzą wspólnie.

- Czytamy za przeproszeniem książeczkę dla dzieci i ja słuchając jej w studiu, nagle się wzruszam, nabieram się na to, co ona robi – przyznaje Sabara.

- Zawsze staram się tę energię kanalizować w pracy, w role. Jestem już w dojrzałym wieku i też nie mogę cały czas być na haju, bo już bym nie żyła. Muszę się oszczędzać i tak naprawdę w życiu prywatnym oszczędzam się – kwituje Edyta Jungowska.

podziel się:

Pozostałe wiadomości