W domu pomocy społecznej w Łochyńsku mieszka blisko 200 kobiet chorych psychicznie. Kilka miesięcy temu UWAGA! pokazała, że sposób sprawowania opieki nad nimi budzi poważne zastrzeżenia. Mieszkanki domu były zmuszane do ciężkiej pracy w polu. Z wczasów rehabilitacyjnych, które powinny służyć rozwojowi mieszkanek, korzystał dyrektor, jego rodzina i pracownicy domu. Urząd Wojewódzki wielokrotnie kontrolował placówkę i wykazywał poważne nieprawidłowości, pojawił się nawet zarzut okradania mieszkanek. O wszystkim był informowany starosta powiatu piotrkowskiego, ale na nieprawidłowości przymykał oko. Pozwalał swobodnie działać dyrektorowi, który wykorzystywał bezbronne kobiety. Dopiero po interwencji UWAGI! starosta zdecydował się zwolnić dyrektora. Na jego miejsce do czasu ogłoszenia konkursu powołał Danutę D. - Ku naszemu zdumieniu w lipcu 2005 r. zarząd powiatu piotrkowskiego uchwałą powołał na stanowisko osoby pełniącej funkcję dyrektora osobę, która nie spełnia wymogów kwalifikacyjnych i nie powinna jej pełnić – stwierdziła Maria Wolska-Prawda z Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Po kilku miesiącach pracy Danuty D. doszło do tragedii. Pracownica domu znalazła zwłoki jednej z mieszkanek. Dziennikarze UWAGI! bezskutecznie szukali wyjaśnień u starosty. Gdy kilka miesięcy temu reporterzy chcieli wejść z kamerą do ośrodka nie zostali wpuszczeni. Do dziś nie udało się uzyskać zgody na sfilmowanie placówki. Pod pozorem umieszczenia kogoś z rodziny w domu, dziennikarze weszli za bramę z ukrytą kamerą. Dom w Łochyńsku odwiedzili po godzinie 15. Mieszkanki siedziały w swoich pokojach lub kręciły się po korytarzu. Okazuje się, że większość personelu poszła już do domu. O tej porze na kilkadziesiąt mieszkanek przypadają tylko trzy pracownice. Kobiety pełniące dyżur pozostawiają jednak wiele do życzenia. Jedna z nich zamiast zająć się pensjonariuszkami przeglądała gazetę. Innej zupełnie nie przeszkadzała biegająca nago mieszkanka, mimo, że w ekipie był również mężczyzna. Po tym, co reporterzy zobaczyli za bramą domu w Łochyńsku przestało dziwić to, że starosta blokował oficjalną wizytę z kamerą. Gdy latem po raz pierwszy UWAGA! zainteresowała się domem, nie był on nawet zarejestrowany przez Urząd Wojewódzki. Ta sytuacja nie uległa zmianie. Dom nadal działa na granicy prawa, a organ prowadzący, czyli starosta, nic sobie z tego nie robi. - Starostwo powiatu piotrkowskiego z trudem przyjmuje wszystkie nieprawidłowości, które my wykazujemy. Ta współpraca nie układa się już od dłuższego czasu. Nie rozumiemy, dlaczego niektóre samorządy uważają, że na ich terenie nie obowiązują przepisy ustawy o pomocy społecznej. Wymagają od nas wyjątkowego traktowania. Cierpią na tym mieszkańcy i społeczeństwo – mówi Maria Wolska-Prawda z Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Sprawę tragicznej śmierci mieszkanki bada prokuratura. Dyrektor bez wymaganych kwalifikacji nadal kieruje domem. Starosta w końcu rozpisał konkurs na nowego zarządzającego domem. Szkoda tylko, że od razu w swoich decyzjach nie kierował się literą prawa.