Dlaczego dzieci wypadły z okna?

Dlaczego dwóch małych chłopców wypadło z okna na ósmym piętrze? Ludzie, którzy znali rodzinę, twierdzą, że to wina matki. Kobieta nie interesowała się synami. Wcześniej została skazana na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata za brak opieki nad dziećmi. Chłopcy często zostawali sami w domu, a ich jedną atrakcją było wyglądanie przez okno. Jedna z takich wypraw na parapet zakończyła się tragicznie.

Dwaj chłopcy, 2 i 3-letni, tydzień temu wypadli z okna bloku na jednym z warszawskich osiedli. Być może do tragedii doszło dlatego, że matka nie interesowała się swoimi synami. Tak uważają sąsiedzi z poprzedniego miejsca zamieszkania rodziny. - To była noc. Dzieci strasznie wrzeszczały. Były same. Stały na oknie. Kombinowały jak je otworzyć. Matka nie reagowała – mówi Danuta Lize, sąsiadka. Sąsiedzi opowiadają, że chłopcy zostawali sami bardzo często. Z mieszkania wychodzili przez okno, spacerowali po balkonie i klatce schodowej w dzień i w nocy. Policja była tam częstym gościem. - Zadzwonili do nas sąsiedzi i poinformowali, że dzieci zostały pozostawione bez opieki. Na miejscu pojawił się dzielnicowy. Zabraliśmy dzieci do szpitala. Zostały zbadane przez lekarza, który stwierdził, że nie wymagają hospitalizacji. Dzieci zostały przekazane babci, która została zobowiązana do opieki nad nimi do czasu powrotu matki – wyjaśnia Agnieszka Hanelusz, z Komendy Policji Warszawa Praga-Północ. Jednak matka, nawet gdy była w domu, nie wykazywała żadnego zainteresowania synami. - Pracownik socjalny wszedł do mieszkania. Zastał tam mamę i babcię. Matka niechętnie przyjęła pracownika socjalnego. Nie chciała się wylegitymować. Nie chciała rozmawiać. Była bardzo obojętna. Ignorowała zachowanie dzieci – mówi Elżbieta Rębelska, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej. Po licznych interwencjach policji, kobieta została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za brak opieki nad dziećmi. Rodzina miała także dostać dozór kuratora, ten jednak nigdy do niej nie dotarł. - Kurator sądowy nie odwiedził rodziny. Przebywał na urlopie i dopiero z niego powrócił – przyznaje Marcin Łochowski, rzecznik Sądu Okręgowego dla Warszawy Pragi. Nawet po tragicznym wypadku i śmierci dwójki dzieci, sąd okazał się łaskawy dla wyrodnej matki. Mimo sprzeciwu prokuratury sędziowie wypuścił kobietę z aresztu. Nie odwiesili też wykonania wyroku, który ten sam sąd zarządził kobiecie niespełna półtora miesiąca temu. Zobacz także:Dwoje dzieci wypadło z okna

podziel się:

Pozostałe wiadomości