Bestialski mord

Pijany mężczyzna skatował trzyletnią dziewczynkę. Jeszcze żyła, gdy wrzucił ją do przydomowego szamba. Jej matka odpowie za współudział w zbrodni.

Do tragedii doszło w niewielkiej wsi Przewóz, w województwie lubuskim. Od jesieni zeszłego roku bez zameldowania mieszkała tam Magdalena W., Adam L. i trójka ich małych dzieci. Sąsiedzi szybko zauważyli, że kobieta regularnie pije alkohol i zaniedbuje dzieci. Gdy Adam L. był w pracy, Magdalena W. często przesiadywała u Stanisława G., 67-letniego alkoholika. Dziećmi w tym czasie nikt się nie zajmował. W dniu zbrodni Magdalena W. pojechała na zakupy. Kupiła m.in. litr wódki. Z 3-letnią Sandrą i 5-letnim Kacprem poszła do domu Stanisława G. Pili. Dziewczynka zaczęła prosić matkę, by zabrała ją do domu. Stanisław G. nie chciał wypuścić Magdaleny W. Zaczął bić Sandrę, uderzał ją kijem po głowie. Jeszcze żyła, gdy wrzucił ją do przydomowego szamba. Świadkiem bicia siostrzyczki był pięcioletni Kacper. Natychmiast pobiegł po pomoc. Gdy przyjechała policja Magdalena W. i Stanisław G. byli tak pijani, że nie potrafili wskazać, gdzie jest dziewczynka. Tragedii być może udałoby się zapobiec, gdyby instytucje zajmujące się rodziną Adriana, Kacpra i Sandry zareagowały odpowiednio i współdziałały ze sobą. Rodziną od lat opiekował się Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Trzebiechowie. Domy Magdaleny W. w Głuchowie, gdzie mieszkała wcześniej, i w Przewozie odwiedzali dzielnicowi. Niewiele jednak z tego wynikało. Dopiero w 2007 roku stwierdzili, że w rodzinie jest nadużywany alkohol. W grudniu 2007 roku sąd przyznał rodzinie nadzór kuratora. Główne powody to alkoholizm, niewydolność wychowawcza i złe warunki bytowe. Kurator pojawił się w domu Magdaleny w Głuchowie 10 stycznia. Nie zastał jej, ponieważ wtedy już mieszkała w Przewozie. Wszystkie instytucje opiekujące się rodziną Adriana, Kacpra i Sandry twierdzą, że przeprowadzały liczne wywiady środowiskowe. Z rozmów reporterki z mieszkańcami obu wsi wynika jednak coś zupełnie innego - nikt nie pamiętał takich wizyt. Prokuratura postawiła Stanisławowi G. zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Matka Sandry odpowie za współudział w zbrodni. Obydwojgu grozi za to dożywotnie więzienie. Prokuratura będzie także sprawdzać, czy rodzice dzieci znęcali się nad nimi. Kacper i najstarszy z rodzeństwa 8-letni Adrian są bezpieczni. Przebywają w rodzinnym pogotowiu opiekuńczym. Zajmuje się nimi psycholog.

podziel się:

Pozostałe wiadomości