Po prostu Pascal

Co jednego z najpopularniejszych kucharzy polskich (a właściwie polsko-francuskich) łączy z kipiącym mlekiem, w jakiej roli uczestniczył w licznych w swoim życiu ślubach, dlaczego jego rodzice tracili przez niego znajomych?

Pascal Brodnicki, lubiany przez Polaków za to, że zapoznaje ich z ciekawymi przepisami na smaczne potrawy, za urok osobisty i urocze przekręcanie polskiego języka w manierze francuskiej. Urodził się w Lille na północy Francji z matki Francuzki i ojca Polaka. Do Polski przyjechał, kiedy miał 15 lat. - Nie mówiłem nic po polsku – mówi Pascal Brodnicki. – Uczyłem się liczyć, kląć… Pierwsze pieniądze zarabiał jako kierowca wyremontowanych zabytkowych samochodów, którymi woził młode pary na śluby. Miał duże wzięcie – klienci często prosili firmę, by wiózł ich młody człowiek, który słabo mówi po polsku. Potem wrócił do Francji, by szkolić się w kucharskim fachu. Kiedy skończył 18 lat zaopiekował się nim w Warszawie mistrz kuchni Kurt Scheller. Pod jego okiem Pascal gotował m.in. w warszawskich hotelach Bristol i Sheraton. - Bardzo dużo się tam nauczyłem – mówi Pascal Brodnicki. – Zawsze, jak coś powtarzasz wiele razy, to dochodzisz do perfekcji. Byłem tam szarą myszką, ale dzięki hotelowi nauczyłem się gotować. Pascal przeszedł w kuchni wszystkie szczeble kariery. Zaczynał od obierania ziemniaków i nocnych dyżurów, po których już o piątej rano gotowe miały być wszystkie potrawy. Kariera w telewizji zrobiła z Pascala gwiazdę. Pascal jest świadomy, że to jego przysłowiowe pięć minut sławy. Swoimi telewizyjnemu wizerunkowi sam się trochę dziwi. - Telewizja robi z ciebie kogoś fajniejszego – mówi Pascal Brodnicki. – A ja mam bardzo dużo wadów – jestem bardzo wybuchliwy, jak kipiące mleko – idę bardzo szybko do góry i bardzo szybkom opadam. Wspomina, że jego impulsywny charakter był przyczyną poważnych konfliktów jego rodziców z niektórymi znajomymi. Choć, jak mówi jego przyjaciel i kolega po fachu Karol Okrasa, w pracy jest spokojny i zrównoważony, wśród znajomych lubi puścić wodze fantazji, powygłupiać się. Spokój w jego życie wprowadza narzeczona. - Agnieszka to bardzo spokojna dziewczyna – mówi Marion Brodnicka, siostra Pascala. – Temperuje Pascala. Agnieszka Mielczarek urodziła właśnie syna. To dla Pascala teraz temat numer jeden życia. Potem zamierza założyć własną restaurację. Czy będzie miał czas na inną swoją pasję – samochody wyścigowe? Na pewno nie zabraknie go na gotowanie – w domu i przed kamerą.

podziel się:

Pozostałe wiadomości