Nie jestem w stanie wybaczyć

TVN UWAGA! 191534
Wybite zęby, przesunięta żuchwa, złamane przedramię i strzaskany łokieć: takie obrażenia odnieśli 61-letnia pani Maria i jej mąż Ryszard, zaatakowani przez pijanych młodych ludzi w Warszawie. Padli ofiarą ataku, bo próbowali powstrzymać wandali przed niszczeniem mienia. Po miesiącach śledztwa okazuje się, że prokurator umarza sprawę wobec jednego ze sprawców. Dlaczego śledczy nie potrafi na nagraniu z monitoringu ocenić, kto bił, a kto był bity?

- To nie tak, że oni szukali z nami zwady, czy chcieli się zabawić. To był obłęd! Młodzi chłopcy rzucili się na dwóch starych dziadów, którzy wyszli bronić naszej wspólnej własności – mówiła nam kilka miesięcy temu Maria Pabisiak. Historię dozorczyni z Warszawy opowiadaliśmy wówczas po raz pierwszy. Kobieta i jej mąż zostali pobici, gdy próbowali uspokoić młodych ludzi demolujących klatkę schodową. Oboje do dziś odczuwają skutki napadu. – Chodzę do psychiatry. Mam nerwicę lękową – mówi pani Maria. Obrażenia, jakich doznała kobieta i jej mąż, były poważne. - W obdukcji napisano, że mam złamaną żuchwę, przemieszczoną w stronę gardła i powybijane zęby. Mój mąż miał zmiażdżoną kość promieniową lewej ręki od nadgarstka do łokcia oraz rozszczep łokcia na skutek powtórnego uderzenia drzwiczkami, rzuconymi przez jednego z napastników – wylicza Maria Pabisiak.

Policja zatrzymała dwóch najbardziej agresywnych młodych ludzi: 19-letnich wówczas Kamila A. i Maksymiliana P. Obaj usłyszeli zarzuty udziału w bójce, za co grożą trzy lata więzienia. Ku zaskoczeniu pani Marii prokuratura sprawę Maksymiliana P. umorzyła. – Do śmierci się z tym nie zgodzę! Ktoś, kto trzyma męża za nadgarstek, gdzie mąż krzyczy: „Puść mnie, bo mam połamaną rękę”, brał udział w czynnym pobiciu! On mu uniemożliwiał obronę, ewidentnie go trzymał! – mówi kobieta. Dodaje, że w samoobronie uderzyła napastnika deską. - Pan prokurator stwierdzi, że w głowę, a to nieprawda. Uderzyłam go w ramię. Prokurator jest przeciwko nam! – twierdzi kobieta, która, by dochodzić swoich praw w prokuraturze i sądzie, wynajęła adwokata. – Gdyby nie udział pana, wobec którego postępowanie zostało umorzone, prawdopodobnie małżonkowie byliby w stanie się obronić lub do tego ataku w ogóle by nie doszło – twierdzi mecenas Wojciech Korpetta, pełnomocnik Marii Pabisiak. – Postępowanie przeciwko Maksymilianowi P. zostało umorzone, ponieważ żaden dowód nie wskazywał na to, by w jakikolwiek sposób brał on czynny udział w tym zdarzeniu. Z nagrania nie wynika, by ten mężczyzna zadawał ciosy pokrzywdzonym – odpowiada Przemysław Nowak z prokuratury okręgowej w Warszawie. A trzymanie za rękę męża pani Marii? – Oczywiście może być tak, że ktoś nie uderza, tylko przytrzymuje, ale musimy tej osobie udowodnić, że ona ma zamiar brania udziału w pobiciu – mówi Nowak.

Dozorczyni złożyła zażalenie na decyzję prokuratury. Sąd na niejawnym posiedzeniu uznał, że przed podjęciem decyzji musi obejrzeć nagranie z monitoringu. Termin rozprawy wyznaczono dopiero na koniec lutego. Sąd ma teraz dwa wyjścia: podtrzymać umorzenie przez prokuraturę sprawy lub uchylić je i zwrócić do ponownego rozpatrzenia. A prokuratura może postępowanie wobec Maksymilana P. albo ponownie umorzyć albo oskarżyć mężczyznę. Doszłoby wówczas to kuriozalnej sytuacji, w tej samej sprawie o pobicie równolegle toczyłby się dwa procesy.

Pani Mari i jej męża, do dziś nikt nie przeprosił. – Ja nawet nie wiem, jak bym się w stosunku do nich zachowała. Jestem wściekła. Na razie nie jestem w stanie im wybaczyć – mówi pani Maria.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem - czekamy na Wasze zgłoszenia. Wystarczy w mediach społecznościowych otagować swój wpis (z publicznymi ustawieniami) #tematdlauwagi. Monitorujemy sieć pod katem Waszych alertów.

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?