Zwolniona za uczciwość

Szefowa lekarzy orzeczników ZUS-u w Słupsku została zwolniona. Po 24 latach nienagannej pracy, wyrzucono ją na bruk, bo jak twierdzi, stała się niewygodna. Nie chciała przyznawać rent osobom wskazanym przez szefów, a odbierać tym, którym się należały.

- Prawdziwą przyczyną wypowiedzenia mi umowy o pracę, było to, że wykryłam, że osoby nieuprawnione, doprowadzają do wydania orzeczenia bez osobistego stawiennictwa osoby ubezpieczonej i badania jej przez podległych mi pracowników - wyjaśnia Jolanta Lawend-Paprocka, zwolniona lekarka. Była szefowa orzeczników wykryła, że osoby z kadry kierowniczej mają nieuprawniony dostęp do komputerowego systemu orzecznictwa lekarskiego. Lekarka twierdzi, że nie zgadzała się przyznawać renty osobom poleconym i popieranym przez dyrektora. Jolanta Lawend-Paprocka ujawniła także fakt wypłacania rent osobom, które utraciły prawo do świadczeń. Reakcja dyrekcji była inna, niż się spodziewała. Dyrektor ZUS-u w Słupsku zwolnił pracownicę.---obrazek _i/kobieta/kk.jpg|prawo|Dyrektor ZUS-u w Słupsku--- Zwolnienie argumentował tym, że nie wykonywała jego poleceń, źle układały się jej stosunki z podwładnymi i miała konflikt z dyrektorem odpowiedzialnym za wypłacanie rent i emerytur. Reporterom Uwagi! nie chciał wyjaśniać tych powodów. - To była niemożliwość dalszej współpracy między nami. Między mną, a doktor Paprocką. I dziękuję. Tyle mam do powiedzenia – tłumaczył Roman Kurkiewicz. W Słupsku szeroko komentowano sprawę zwolnienia. - Do tej pory, jeszcze nikt nie mówił, że są przekręty wewnątrz. To może być albo wielkie pomówienie, albo odkrywanie szczytu góry lodowej – komentuje sprawę Zbigniew Marecki, dziennikarz „Głosu Pomorza”. Kazimierz Czyż, radny Słupska, uważa, że kobieta nie wymyśliła swojej wersji zdarzeń. - Jest to osoba wiarygodna. Miała najlepsze wyniki w zakresie wykrywalności nieprawidłowych rent, zwolnień – tłumaczy. Także Tadeusz Babiński, lekarz neurolog, twierdzi, że powody zwolnienia podawane przez dyrektora nie są właściwe.---obrazek _i/kobieta/ksad.jpg|prawo|Lekarka skierowała sprawę do sądu--- - Doświadczony lekarz zawsze się liczy, nawet, jeżeli ma trudny charakter. To trzeba umieć pogodzić – uważa. Jolanta Lawend-Paprocka myślała, że sprawę wyjaśni centrala ZUS. Nikt z nią nie chciał jednak rozmawiać. W tej sytuacji, lekarka postanowiła dochodzić swoich praw na drodze sądowej. Od kilku miesięcy walczy przed Sądem Pracy w Słupsku.

podziel się:

Pozostałe wiadomości