Wiktoria jest ofiarą wykorzystywania seksualnego. Dwa lata temu 14-latka wyznała rodzicom, że skrzywdził ją mieszkający naprzeciwko sąsiad. Po ujawnieniu sprawy, dziewczynka była w fatalnym stanie psychicznym, do dziś pozostaje pod opieką lekarzy specjalistów.
„Dzisiaj chciałam iść do piwnicy, wziąć nóż i wdźgać go w brzuch kilka razy, ale zrezygnowałam. Pomyślałam o dziadkach, do których jadę”, cytuje wpis córki pani Natalia i przyznaje, że przez jakiś czas nie zdawała sobie sprawy, że stan jej córki jest tak poważny.
– Myślałam, że tylko mówi to, żeby zwrócić na siebie uwagę, czy czuć się bezpieczniej. Jednak po tylu próbach samobójczych wiem, że to dzieje się naprawdę i obawiam się każdego dnia, czy nie stanie się to najgorsze – przyznaje kobieta.
Ponad cztery lata więzienia
Prokuratorskie śledztwo potwierdziło zeznania Wiktorii. Mężczyzna prawomocnym wyrokiem sądu został skazany na cztery lata pozbawienia wolności.
- Wyrok dotyczył skazania za to, że w krótkich odstępach czasu, z wykonaniem z góry powziętego zamiaru, oskarżony od maja 2019 roku do października 2020 roku, doprowadził małoletnią poniżej 15. roku życia do obcowania płciowego – mówi Tomasz Koronowski, rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu. I dodaje: - Mężczyzna został skazany na karę 4,5 roku pozbawienia wolności i sąd zastosował też środek karny w postaci zakazu kontaktowania się z małoletnią pokrzywdzoną i zakazu zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 100 metrów przez okres 5 lat.
- Wiktoria zeznawała na samym początku. Była przesłuchiwana w niebieskim pokoju, była przesłuchiwana przez psychologa i psychiatrów. Później proces toczył się sądowym tokiem, ale dla niej za każdym razem to było ciężkie przeżycie – wspomina matka dziewczyny.
Na wolności
Mimo wyroku sądu, mężczyzna przebywa na wolności. Widywany jest także pod blokiem nastolatki. Sąd odroczył mu bowiem wykonanie kary ze względu na sytuację rodzinną.
- Chodziło o okoliczności związane z zapewnieniem odpowiednich środków utrzymania rodzinie skazanego. Było to również motywowane koniecznością sprowadzenia syna skazanego, który przebywa na terenie Ukrainy – tłumaczy Tomasz Koronowski.
- Widziałam, przeważnie z okna, jak zbliża się do naszego bloku. Nie wiem, czy wchodził do klatki, ale na pewno nie wchodził na górę. Jak okrążał blok, to pokazywał środkowy palec albo język – opowiada pani Natalia. I dodaje: - Za każdym razem zgłaszałam, że tu był. Dzielnicowy z nim rozmawiał, ale nie przyniosło to skutku. Za piątym razem zeszłam osobiście i żeby udowodnić, że on się naprawdę zbliża, że to nie jest nasz wymysł i na tym wszystkim ucierpiałam.
- Podjechał pod blok, spotkaliśmy się. Nie wchodził, tylko się widzieliśmy. Zeszła mama, zrobiła się jedna wielka awantura – mówi Wiktoria.
- Skazany chciał mnie odepchnąć od swojego samochodu. Wysiadł, podszedł do mnie i wykręcił mi palce – mówi pani Natalia.
Dlaczego skazany mężczyzna pojawia się pod blokiem ofiary? Czy będąc na wolności, wypełnia deklarowane w sądzie obowiązki rodzinne?
- Mój mąż był pod blokiem, ale odebrać córkę. Nie pojawia się pod tym blokiem, zajechał po nasze dziecko, które pojechało do naszej bratowej na noc. A Wiktoria tam nie mieszka, zjawiła się tego dnia. Nie wiem skąd – tłumaczy żona skazanego.
Po sygnałach o eskalacji konfliktu między rodzinami, służby są wyczulone w sprawie bezpieczeństwa Wiktorii. Obecność mężczyzny w pobliżu bloku wywołuje bowiem u nastolatki ogromny stres.
- Jeśli to orzeczenie nie jest respektowane, organy procesowe powinny niezwłocznie podejmować czynności do jego egzekwowania. Taka sytuacja jest niedopuszczalna, żeby sprawca takiego czynu pozwalał sobie na łamanie takich zakazów – mówi adwokat Piotr Brzozowski.
- Sytuacja jest znana naszej jednostce policji. Wie o niej również dzielnicowy. Jest zobligowany przez sąd do informowania o każdorazowej sytuacji łamania zakazu. Każdy taki sygnał jest przez nas analizowany, sporządzana jest dokumentacja i sąd jest przez nas na bieżąco informowany – zapewnia podkom. Michał Przybyłek z Komendy Powiatowej Policji w Ostródzie.
Co na to sąd?
- Obiektywnej oceny danego przypadku dokona prokurator w postępowaniu przygotowawczym, a w przypadku złożenia aktu oskarżenia sąd w postępowaniu karnym – mówi Tomasz Koronowski.
- Każde spotkanie ofiary ze sprawcą jest niezwykle trudnym przeżyciem. Przeżyciem, które wywołuje lęk, poczucie zagrożenia, niepewność, zaniżoną samoocenę, poczucie bezradności – mówi psycholog Mirosława Kątna przewodnicząca Komitetu Ochrony Praw Dziecka. I dodaje: - Gdyby można było przeprowadzić wnikliwszą terapię samego sprawcy, taką psychoedukację wobec niego, żeby powstrzymał się przed byciem w pobliżu, bo zawsze, przez przypadek może spotkać swoją ofiarę… Dla mnie jest bardzo ważne też to, żeby terapia, w której jest dziewczynka, też nastawiała ją, że takie spotkanie może nastąpić, dlatego, że nie widzę możliwości zakazu odwiedzania rodziny przez tego mężczyznę.
Termin odroczenia wykonania kary mężczyźnie mija w lutym.