Zabił z zazdrości?

Elżbieta S. rozwiodła się z mężem, bo był o nią chorobliwie zazdrosny. Znęcał się nad nią, podejrzewał o zdrady, inwigilował, śledził i stale nachodził w pracy. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o przymusowe leczenie mężczyzny, ale zanim to nastąpiło – Elżbieta S. została zamordowana. Do winy przyznał się jej mąż.

Do zabójstwa doszło 9 grudnia ok. 7 rano. Elżbieta S. wyszła z mieszkania syna Jarosława, gdzie ukrywała się przed mężem. Niedaleko klatki schodowej dostała kilkanaście ciosów nożem. - Zobaczyliśmy kobietę od góry do dołu zalaną krwią – mówi pracownik baru, do którego udało się dojść Elżbiecie S. – Nie widzieliśmy jej twarzy, tylko sikającą krew. W głowie nam się nie mieści, że w taki sposób można zmasakrować człowieka. Przyłożyłem jej do szyi swoją koszule, bo wydawało mi się, że stamtąd najbardziej tryskała krew. Ale ona pocięta była wszędzie. W 2005 roku Elżbieta złożyła zawiadomienie o to, że mąż się nad nią znęca. - Był o nią chorobliwie zazdrosny, nie dawał jej żyć – opowiada koleżanka z pracy pani Elżbiety. – Miał bzika na jej punkcie, chodził wiecznie za nią. Z tego powodu doszło do rozwodu – dodaje kobieta. W toku postępowanie Lech S. został uznany za niepoczytalnego i prokuratura wystąpiła z wnioskiem o przymusowe leczenie. Sąd wniosek uwzględnił i na mocy decyzji Państwowej Komisji Psychiatrycznej ds. Środków Zabezpieczających mężczyzna został skierowany na leczenie do szpitala w Międzyrzeczu. Decyzja sądu uprawomocniła się w sierpniu ubiegłego roku. Ponieważ w szpitalu nie było wolnych miejsc, Lech S. znalazł się na 26 miejscu na liście do leczenia. Przez 10 miesięcy w szpitalu nie było wolnego miejsca, w końcu zwolniło się i 15 listopada policjanci pojawili się u Lecha W., by doprowadzić go do szpitala. Okazało się, że mężczyzna ma nogę w gipsie. Policjanci skontaktowali się ze szpitalem, a ten odmówił przyjęcia pacjenta w takim stanie. Trzy tygodnie później doszło do morderstwa. Lech S. został zatrzymany i przyznał się do winy. Mężczyznę aresztowano tymczasowo na trzy miesiące.

podziel się:

Pozostałe wiadomości