Sąd skazał lekarza na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, a pielęgniarkę, która mu asystowała, na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Obojgu sąd zakazał wykonywanie zawodu przez dwa lata. Nakazał im też zapłacenie grzywny. Wyrok nie jest prawomocny. Lekarz i pielęgniarka zostali oskarżeni o błąd w sztuce lekarskiej, przez który zmarł 16-letni Adam, uczeń Gimnazjum w Wyszkach. Podczas jednej z lekcji chłopak potknął się i uderzył głową w ławkę. W szpitalu zszyto mu jedynie ranę i odesłano do domu. Nie wykonano badań głowy. Po kilku godzinach chłopak poczuł się gorzej i zmarł. Okazało się, że miał krwiaka. Lekarz chirurg odpowiadał za to, że w czasie diagnozowania Adama nie wykonał wszystkich badań, zwłaszcza prześwietlenia czaszki. Pielęgniarce prokuratura zarzuciła, że nie powiadomiła lekarza, że po zszyciu rany pacjent wymiotował. Mogło to świadczyć o tym, że chłopka miał wewnętrzne obrażenia głowy.