Lala laleczna – takimi pseudonimem posługiwał się pracownik Ministerstwa Infrastruktury, który w godzinach pracy brał udział w dyskusjach na forach internetowych. Urzędnika wypatrzył widz UWAGI! - Przeglądałam fora internetowe i moją uwagę zwrócił bardzo charakterystyczny nick, pseudonim Lala laleczna. To były fora internetowe na Gazecie i w Onecie. W Gazecie jest taka możliwość, że kiedy osoba się nie zaloguje, to pokazuje się IP. Wskazuje ono na serwer, z którego się pisze. A to IP wskazywało na Ministerstwo Infrastruktury Ta osoba pisała w godzinach pracy, wyłącznie od poniedziałku do piątku. Zawsze o 16 kończyła swoje występy – opowiada Kasia. Lala laleczna była bardzo aktywnym forumowiczem. - Od 2000 r. jest to kilka tysięcy wpisów rocznie – mówi Michał Bonarowski z portalu Onet.pl Kim jest Lala laleczna i jak jej aktywność internetową oceniają przełożeni? - Śledzenie użytkowników przez biuro informatyki nie jest zbyt etyczne. Jeśli zaistnieje problem, to my go zbadamy – stwierdził Janusz Fajkowski, dyrektor biura informatyki w Ministerstwie Infrastruktury. Dyrektor zobowiązał się, że odnajdzie urzędnika, który zamiast pracować, bawi się w sieci. Jakie są efekty kontroli? - Nie powiem, kim jest ta osoba. Natychmiast została odcięta od internetu – powiedział Fajkowski. Nie potępił jednak zachowania urzędnika. - Nie powiedziałbym, że to pochłania zbyt wiele czasu. To są sekundy. Ułamki sekund – wyjaśnił Fajkowski. Wielu osobom trudno się zgodzić z tym twierdzeniem. - Trzeba przeczytać forum, sformułować myśl. Zamiast pracować, ma rozrywkę za nasze pieniądze. Bo przecież my płacimy za jej internet – mówi Kasia. O ustalenie tożsamości Lali lalecznej dziennikarze poprosili biuro Komunikacji Społecznej Ministerstwa Infrastruktury. - Mam za mało informacji na temat tej osoby. Są ludzie genialni i tacy też się wśród urzędników zdarzają – stwierdziła Teresa Jakutowicz z MI. O geniuszu urzędników nie są przekonani pracownicy Urzędu Służby Cywilnej. Zachowanie miłośnika forów internetowych ocenili jednoznacznie. - Jest to ewidentne załamanie kodeksu etycznego służby cywilnej i ustawy o służbie cywilnej – stwierdziła Magdalena Butkus z Urzędu Służby Cywilnej. Reporter UWAGI! wobec braku informacji ze strony kierownictwa MI, postanowił o Lalę zapytać jego pracowników. Czekał pod drzwiami urzędu i pytał wchodzących do środka urzędników, którzy mijali go z kamienną twarzą. Czy minęła go też sama Lala? W końcu został wypchnięty przez jednego z pracowników ministerstwa. - Niestety, wśród pracowników urzędów państwowych są osoby niefrasobliwe, które niewłaściwie wykorzystują czas i narzędzia pracy - skwitował Wojciech Zawadzki, naczelnik wydziału informacji Urzędu Służby Cywilnej. - Komputer w pracy nie powinien służyć do zabawy.