To się kurzy, to się pyli

Dlaczego szef firmy remontowej najpierw uciekał przed reporterem „Uwagi!”, a potem się na niego rzucił? Kto odpowie za nieprawidłową wymianę eternitowych dachów? (<A HREF="http://slimak.onet.pl/_m/TVN/uwaga/azbest-1.wmv" TARGET="">Zobacz film</A>)

Przedsiębiorstwo Budowlane „Górny”, które podjęło się remontu, prowadziło go w sposób urągający wszelkim zasadom postępowania z rakotwórczym azbestem. Jego szef nie chciał odpowiedzieć reporterowi „Uwagi!” na pytanie, dlaczego firma nie prowadziła prac zgodnie z wymogami prawa budowlanego. Nierzetelny szef firmy najpierw chciał uciec przed reporterem. Następnie podczas rozmowy w biurze firmy, zaczął krzyczeć i rzucił się na niego.(Zobacz film) Remont dotyczył dwóch budynków mieszkalnych należących do szpitala. W trakcie rozbiórki dachu doszło do rażących zaniedbań. Na podłodze walały się rakotwórcze odłamki, a w powietrzu unosił się szkodliwy dla zdrowia pył. – To się kurzy. To się pyli. To na pewno jest szkodliwe – mówiła zdenerwowana Danuta Buczyńska, mieszkanka remontowanego budynku. Według dr Andrzeja Obmińskiego z Instytutu Techniki Budowlanej prace związane z usuwaniem azbestu należy przeprowadzać przy zachowaniu szczególnych zasad bezpieczeństwa. – Przede wszystkim płyt nie wolno łamać, powinny być usuwane w całości – twierdzi ekspert. Niewłaściwie przeprowadzany remont był niebezpieczny nie tylko dla mieszkańców, ale również dla robotników, zajmujących się wymianą dachów. – Pracownicy powinni być odpowiednio zabezpieczeni – twierdzi dr Andrzej Obmiński. – Powinni mieć na sobie szczelne kombinezony i maski na twarzach. Robotnicy ekipy remontowej nie mieli na sobie jednak ani wymaganych kombinezonów, ani masek. Jak ujawnił reporter „Uwagi!” firma „Górny” przystąpiła do przetargu nie posiadając uprawnień koniecznych do prowadzenia takich prac. Zdenerwowani mieszkańcy wezwali więc nadzór budowlany, ten jednak początkowo nie dopatrzył się żadnych zaniedbań. Dopiero po interwencji „Uwagi!” Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Wołominie wstrzymał prace remontowe. Dalszym wyjaśnieniem sprawy zajmuje się prokuratura rejonowa w Wołominie. Włókna azbestowe są bardzo drobne. Mimowolnie można je wciągnąć do płuc wraz z wdychanym powietrzem. Tam mikroskopijne igiełki wbijają się w pęcherzyki płucne. Wokół powstałych ranek tworzy się tkanka, która może zmienić się w nowotwór. Przeczytaj także:Azbest - od starożytej magii po kosmiczne wahadłowce

podziel się:

Pozostałe wiadomości