Lekarz rodzinny może wysłać pacjenta na test na COVID-19, gdy ten ma wszystkie cztery objawy choroby: wysoką gorączkę, kaszel, duszności oraz utratę węchu i smaku.
- Uważam, że bardzo dobrze, że ciężar diagnozowania spadł na lekarzy rodzinnych. Pracownicy sanepidu mają teraz dużo innych obowiązków, więc to my powinniśmy zajmować się chorymi pacjentami – mówi dr n. med. Ada Rozewicz, specjalista chorób wewnętrznych i specjalista medycyny rodzinnej.
Zobacz także: Szczepienie przeciw gruźlicy jednak nie chroni przed COVID-19?
W ciągu dnia lekarka oprócz tego, że przyjmuje pacjentów osobiście, udziela również kilkudziesięciu teleporad dziennie. Dodatkowo są również wizyty domowe, dla osób, u których podejrzewa się zarażenie COVID-19.
- Staramy się zachować reżim sanitarny. Pierwszą selekcję osób, które przychodzą osobiście, robią pracownicy infolinii. Pacjenci umawiani są na konkretne godziny, żeby nie tworzyć tłoku – tłumaczy.
Dr Rozewicz nie obawia się, że nowe zasady narażą więcej osób na zarażenie.
- To jest nasz zawód. Uważam, że to jest ten okres, kiedy szczególnie powinniśmy pracować i zajmować się pacjentami – mówi dr Ada Rozewicz.
Zobacz także: Minister Zdrowia ostrzega, że zakażeń koronawirusa będzie coraz więcej
Dziś w programie rozmawialiśmy również o bankach krwi. Naszym gościem był immunolog prof. dr hab. Wojciech Feleszko.
Program Uwaga! Koronawirus można oglądać codziennie od poniedziałku do piątku o 19:25.
Więcej informacji na temat koronawirusa znajdziesz na stronie Zdrowie.tvn.pl >