O tragediach w Przyłęku informowaliśmy w UWADZE! pod koniec maja. Miesiąc wcześniej w okolicznym lesie znaleziono zwłoki starszej kobiety. Od tego momentu powiesiło się pięć osób, wśród nich 15-letni gimnazjalista. 11 czerwca doszło do kolejnego samobójstwa – 14-latek powiesił się koło domu. - Przyjechał rowerem ze szkoły, jak zawsze – mówi matka Andrzeja. – Powiedział ”cześć mamuśka”, kiedy zapytałam, jak w szkole – powiedział, że dobrze. Chłopcy byli na komputerze, zajrzał do nich, i wyszedł. Andrzej powiesił się na drzewie w pobliżu domu. Na jego pogrzeb przyszły tłumy - koledzy, koleżanki, mieszkańcy sąsiednich wsi. Andrzej był lubiany, uchodził za chłopca wesołego i grzecznego. Chodził do drugiej klasy miejscowego gimnazjum. Pod koniec roku szkolnego był zagrożony w szkole z siedmiu przedmiotów. Problemy z nauką miał też poprzedni chłopiec samobójca. - Byłam w szkole u pani pedagog – mówi Stanisława Kamińska, matka Damiana, najlepszego kolegi Andrzeja. – Co się dzieje, pytam, aż 19 dzieci ma nie zdać? Dzieci mówią wciąż o samobójstwach. Pani pedagog powiedziała, że nie jestem pierwsza, która z tym przychodzi. Damian też ma kłopoty z nauką. Jego matka widzi, że popadł w depresję i boi się o niego. Po śmierci Andrzeja dyrekcja gimnazjum w Przyłęku poprosiła o pomoc psychologów, którzy dyżurują gotowi do rozmowy z dziećmi i ich rodzicami. Wcześniej w kwietniu w pobliskim Zwoleniu zorganizowano konferencję o komunikacji z uczniami w obliczu trudnych sytuacji, była na nim pedagog z gimnazjum w Przyłęku. Przypadkami samobójstw w Przyłęku zainteresowali się suicydolodzy, specjaliści od samobójstw. Pierwszy suicydologiczny zespół badawczy powstał kilka lat temu w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. - Człowiek, który myśli o samobójstwie, cierpi – mówi dr Anita Młodożeniec, suicydolog. – Często jedyną osobą, która może mu pomóc jest lekarz, psychiatra. Można w środowisku, zagrożonym samobójstwami zrobić wykłady, warsztaty, autopsję psychologiczną z rodzinami. Do tego potrzeba jednak ich zgody. Nauczyciele ze szkoły w Przyłęku po tym, co się stało podchodzą z większą wyrozumiałością do zagrożonych uczniów. Jeszcze raz dają im szanse poprawy ocen niedostatecznych.