Ścigają się po śmierć

Inni motocykliści nazywają ich „dawcami nerek”. Oni sami mówią o sobie: „nieśmiertelni”. Są młodzi i beztroscy. Chociaż stanowią niewielką część motocyklistów w Polsce, psują opinię im wszystkim.

Nie przejmują się bezpieczeństwem pieszych i innych kierowców. Lekceważą policję, która najczęściej nie ma środków, by skutecznie z nimi walczyć. Moda na superszybkie motocykle gwałtownie się rozwija. Młodzi ludzie rywalizują ze sobą o to, kto jeździ szybciej i bardziej niebezpiecznie. Czują się bezkarni, bo wysłużone policyjne radiowozy nie są w stanie ich dogonić. Właściciele „ścigaczy” tworzą zamknięte grupy. Spotykają się nocami, by pokazać kolegom nowe sztuczki. Karkołomne wyczyny w środku miasta są dla nich dobrą zabawą. Policja mówi wręcz o powstaniu subkultury motocyklowej. - To grupa, która charakteryzuje się ewidentnym brakiem poszanowania prawa jakąś dziwną brawurą. Ten młody człowiek pędzący na motocyklu uważa, że cały świat należy do niego, że cały świat na niego patrzy bo on jest bohaterem – mówi podinsp. Józef Klimczewski szef policji drogowej w Poznaniu Droga z Kielc do Sandomierza w weekendy zamienia się tor wyścigowy. Ostatnio ofiarą dwóch „ścigaczy” padła 76-letnia Helena Zakrzewska. Najpierw potrącił ją jeden, a kilka sekund później drugi motocyklista. Z licznymi złamaniami trafiła na kilka tygodni do szpitala. Pasja motocyklowa pochłania coraz więcej ofiar. Młodzi ludzie, ze znacznie mniejszym doświadczeniem, nic sobie nie robią z tego, że ryzykują życie swoje, innych kierowców i pieszych. Właśnie taka brawurowa jazda sprawia, że wiele osób obawia się motocyklistów. - Przez takie osoby w Polsce o motocyklistach mówi się, że są to „dawcy organów”, nie mówi się o nas dobrze. W Polsce motocykl to jest trumna – mówi Andrzej Pawelec wielokrotny motocyklowy mistrz Polski. W walce z grupami łamiących prawo motocyklistów, policja wykorzystuje cały swój sprzęt. Poznańska „drogówka”, jako jedna z niewielu w kraju, korzysta z pomocy helikoptera, współpraca pilota z kierowcą radiowozu pozwala zatrzymać pirata drogowego na motocyklu. W zeszłym roku na drogach w naszym kraju zginęło prawie 150 motocyklistów. Przyczyną większości wypadków była nadmierna prędkość. Choć zdają sobie sprawę z ryzyka związanego z szaleństwami na drodze żaden z tych piratów motocyklowych nie dopuszcza do siebie myśli, że to właśnie on może zabić siebie i innych.

podziel się:

Pozostałe wiadomości