Samowola w Barczygłowie

TVN UWAGA! 134171
Piękna nowa sala gimnastyczna, duże i wygodne sanitariaty – tego brakowało dzieciom ze szkoły w Barczygłowie. Sala jest, sanitariaty czekają, ale dzieci mają gimnastykę na korytarzu i tłoczą się do jednej toalety.

Szkoła podstawowa w Barczygłowie koło Konina mieści się w blisko sto lat mającym budynku. W 1997 roku groziło jej zamknięcie z powodu nieodpowiednich warunków sanitarnych. Brakowało też sali do ćwiczeń gimnastycznych. Mieszkańcy powołali społeczny komitet, aby ratować placówkę. – Przedstawiciel gminy wyznaczył nam zarys budynku, a my kopaliśmy – mówi Genowefa Białas, była dyrektorka szkoły w Barczygłowie. – Przychodziły całe rodziny na wieść o pracach roznoszoną pocztą pantoflową. Gmina Stare Miasto, na której terenie leży Barczygłów zobowiązała się poprowadzić inwestycję i oddelegowała do tego jednego z urzędników ze stosowanymi uprawnieniami. Mieszkańcy zbudowali piękną salę i sanitariaty, ale powiatowy inspektor nadzoru budowlanego z Konina nakazał rozbiórkę gotowej budowli. Jego decyzję podtrzymał wojewódzki inspektor z Poznania, a tę z kolei – główny inspektor. Wreszcie całości dopełniło rozstrzygnięcie Wojewódzkiego, a następnie Naczelnego Sądu Administracyjnego. Powód – brak pozwolenia na budowę. Takiego dokumentu nigdy nie wydano. Samowola miała być wyburzona pięć lat temu. Mimo to inwestycję dokończono. Teraz grozi jej rozbiórka. Rodzice uczniów są zrozpaczeni, a urzędnicy są dobrej myśli. - Presja mieszkańców była tak ogromna, że byliśmy zmuszeni podjąć działania – mówi Ryszard Nawrocki, wójt gminy Stare Miasto. – Myślę, że sala nie powinna zostać rozebrana i nie będzie rozebrana. Jego poprzednik wyraża ubolewanie z powodu zlekceważenia obowiązków przez swojego pracownika, które doprowadziło do tego, że dzieci mogą tylko patrzeć na nową salę i sanitariaty, do których dostępu broni im tarasująca korytarz szkolna ławka. - Tym dzieciom należałoby wyjaśnić to, że zostały wprowadzone w błąd – mówi Paweł Ziemski, zastępca Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego. – Coś, co im obiecano, nie powinno być obiecane – obietnice złożyli ludzie, którzy tych obietnic składać nie powinni. Do władz gminy Stare Miasto zgłosiła się kancelaria prawna z Poznania, która nieodpłatnie zobowiązała się doprowadzić do legalizacji sali przy szkole w Barczygłowie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości