16-latek rzucił się z nożem na 12-latkę. Dziewczynka była o krok od śmierci. „Potwierdził, że chciał ją zabić”

16-latek ranił nożem 12-latkę
16-latek brutalnie zaatakował 12-letnią dziewczynę na jednym z rzeszowskich osiedli. Podczas przesłuchania przyznał, że chciał ją zabić i okraść. Okazuje się, że nie była to jego pierwsza napaść z nożem w ręku. 16-latka będą teraz badać biegli psychiatrzy.

„Wszystko było we krwi”

Do zdarzenia doszło 13 listopada w Rzeszowie. Nożownik zaszedł bezbronną 12-latkę od tyłu.

- Zaparkowałam samochód przy bloku. Wysłałam starszą córkę po chleb, z młodszą poszłam w stronę klatki. Po chwili odebrałam telefon od córki, która krzyczała: „Mamo, pomóż! W pierwszej chwili pomyślałam, że może ugryzł ją pies. Pobiegłam do niej, słyszałam, że dalej krzyczy” – opowiada matka zaatakowanej 12-latki.

Napastnik przewrócił dziewczynę i zaczął zadawać jej ciosy. Nic do niej nie mówił. Kiedy zaczęła przeraźliwie krzyczeć uciekł. Matka dziewczynki od razu wezwała pogotowie i policję. 

- Kiedy dobiegłam do córki, wszystko było we krwi. Miała zakrwawioną twarz, krew była też na chodniku. Córka powiedziała, że ktoś napadł ją z nożem. Byłam przerażona – opowiada matka 12-latki.

Dziecko zostało przetransportowane karetką do szpitala.

- Dziewczyna została przywieziona przez zespół pogotowia ratunkowego. Miała wiele obrażeń w okolicach twarzy, czaszki i szyi, niektóre rany były głębokie. Było to ciężkie zagrożenie życia. Natychmiast została przeprowadzona operacja chirurgiczna – opowiada Tomasz Warchoł, rzecznik prasowy Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.

Po operacji dziewczynka trafiła na OIOM. Została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej.

- Byłam załamana, nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Jeden z ciosów był zadany w okolice gardła, tuż przy tętnicy. Zabrakło około milimetra, tętnica zostałaby przecięta i wówczas dziecko nawet by nie dojechało do szpitala. Córka cudem uniknęła śmierci – wyznaje matka 12-latki.

Lubiana, szanowana rodzina

Policja od razu rozpoczęła poszukiwania sprawcy, a prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa.

- Trwają intensywne działania policji, które mają na celu zatrzymanie sprawcy. Na chwilę obecną nie został ujęty. Nie znamy motywu działania sprawcy – mówił po zdarzeniu Krzysztof Ciechanowski z Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Rodzina 12-latki jest lubiana przez sąsiadów. Przyjechali do Rzeszowa z Ukrainy 10 lat temu. Od początku bardzo dobrze radzili sobie w Polsce. Matka i ojciec dziewczynki pracują, a ona chodzi do jednej z rzeszowskich podstawówek. Na osiedlu od zawsze czuli się bezpiecznie.

- To wielka tragedia. Nie było żadnego konfliktu mieszkańców z tą rodziną – podkreśla jedna z sąsiadek.

- Tutaj obok jest przedszkole, codziennie matki odprowadzają i odbierają dzieci. Nie wyobrażam sobie, co czuje teraz matka tej dziewczynki – dodaje inna z mieszkanek rzeszowskiego osiedla.

Kim jest napastnik?

Dzień później wieczorem policja złapała nożownika. Okazał się nim 16 chłopak, Ukrainiec, który mieszkał w tym samym bloku, kilka klatek dalej od rodziny 12-latki.

- Przewrócili go na chodnik, założyli kajdanki. Policjant pytał go, po co mu nóż, czyli zapewne miał go przy sobie. Pytali go, czy wie, co zrobił. Słyszałam, jak odpowiedział: „Ja tylko pociąłem”. Przerażające słowa – przyznaje jedna z sąsiadek, która była świadkiem zatrzymania.

Napastnik trafił do policyjnej izby dziecka. Początkowo nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Okazało się, że nie był to jego pierwszy atak. Dzień przed napaścią na 12-latkę, próbował zaatakować siedzącą w parku 15-latkę.

Prokuratura zwróciła się do sądu rodzinnego z wnioskiem, aby za usiłowanie zabójstwa 12-latki nożownik odpowiadał jak osoba dorosła. Podczas posiedzenia prokurator domagał się także, żeby nastolatek trafił do zamkniętego schroniska dla nieletnich.

- W chwili zatrzymania 16-latek miał przy sobie nóż, ale nie wiemy, czy był to ten sam nóż, który posłużył mu do ataku na 12-latkę. Przyznał się do zarzucanych czynów, złożył krótkie wyjaśnienia. Na pytanie czy chciał zabić 12-latkę, odpowiedział twierdząco. Wyjaśnił, że chciał ukraść pieniądze albo telefon – mówi Krzysztof Ciechanowski z Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Sąd wydał decyzję o umieszczeniu 16-letniego napastnika w zamkniętym ośrodku dla małoletnich, bo istnieje obawa, że mógłby uciec. Będą go tam badali biegli psychiatrzy. Prokuratura przestawiła mu zarzut usiłowanie zabójstwa 12-latki, a także kierowania gróźb karanych wobec dziewczyny, którą próbował napaść wcześniej.

Dwa dni po ataku poraniona nożem dziewczynka została wybudzona ze śpiączki. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Niestety, jeden z ciosów nożem trafił w okolice powieki. Dziewczyna zaczęła skarżyć się, że źle widzi. Podczas konsultacji okulistycznej okazało się, że może stracić wzrok w lewym oku.

- Córka po wybudzeniu powiedziała mi, że wszystko pamięta. Będzie potrzebna pomoc psychologów, ale na razie musi dojść do siebie – podkreśla matka 12-latki.

16-latek podejrzany o usiłowanie zabójstwa w najbliższych dniach trafi do zamkniętego ośrodka pod Lublinem. Jeśli biegli wydadzą opinię, że może odpowiadać, jak osoba dorosła, będzie mu grozić od 8 do 25 lat pozbawienia wolności.    

Odcinek 7297 i inne reportaże Uwagi! można oglądać także w serwisie vod.pl oraz na player.pl                                                                                                                                                                          

Autor: dp

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Pracownicy kolei odśnieżali tory, jeden zginął pod kołami pociągu

Pracownicy kolei odśnieżali tory, jeden zginął pod kołami pociągu

Krzyś potrzebuje Waszego wsparcia. „Musi mieć ciągłą rehabilitację”

Krzyś potrzebuje Waszego wsparcia. „Musi mieć ciągłą rehabilitację”

"Ojciec Natalii jest w szoku." Co robiła policja by odnaleźć 14-letnią dziewczynkę?

Zaatakował ratowników medycznych i zniszczył wyposażenie karetki. Usłyszał szereg zarzutów

Śmierć 14-latki w Andrychowie. "Ten widok mam cały czas przed oczami. Leżała na plecach, z telefonem w ręku"

Śmierć 14-latki w Andrychowie. "Ten widok mam cały czas przed oczami. Leżała na plecach, z telefonem w ręku"

"Mówi: tato, ja już leżę na ziemi. Na tym się urwało". Zobacz wstrząsającą relację przyjaciół rodziny zmarłej dziewczynki

"Mówi: tato, ja już leżę na ziemi. Na tym się urwało". Zobacz wstrząsającą relację przyjaciół rodziny zmarłej dziewczynki

Jest akt oskarżenia przeciwko trzem lekarzom z Pszczyny [TYLKO W UWADZE!]