W sądzie pojawiła się dziś rodzina Samuela N. Rozprawę na pewien czas przerwano gdy zemdlała matka mężczyzny. Wcześniej żądała wyproszenia z sali dziennikarzy. Krzyczała, że jej syn to "chory człowiek". Badania psychiatryczne wykazały jednak, że Samuel N,. jest poczytalny i może odpowiadać za swoje czyny.
Dziś Samuel N. odmówił składania zeznań. Wcześniej podczas śledztwa przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Tłumaczył, że chciał się zemścić na urzędnikach, którzy nie przyznali mu zasiłku dla bezrobotnych. Udał się do urzędu pracy w Kamiennej Górze, wszedł do biura, polecił urzędniczce by zamknęła drzwi, bo "ma sprawę". - Chciał ją zabić - powiedziała dziennikarce Uwagi! prokurator Violetta Niziołek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
- Ponieważ kobieta go wyprosiła, a z góry zeszły inne osoby, mężczyzna zrezygnował z ataku na urzędników - dodała. Poszedł w kierunku rynku. Gdy zobaczył, że z naprzeciwka idzie kobieta z córką, zaatakował dziecko. Stało się to w chwili, gdy wraz z matką wchodziło do księgarni. Kilka minut później mężczyznę zatrzymali przechodnie.
10-letnia Kamila zmarła w szpitalu. Po jej śmierci ulicami miasta przeszedł marsz milczenia.
Reportaż Uwagi! o zbrodni w Kamiennej Górze: