Rak to nie wyrok. Nawet u dzieci!

TVN UWAGA! 135104
Daria Palot wracała ze szkoły jak zwykle. Jednak tego feralnego dnia, we wrześniu 2012 roku, nagle zabrakło jej sił. Szybka wizyta u lekarza, badanie krwi i wyrok. Białaczka. Potem niełatwa i długotrwała walka z nowotworem oraz kolejne nieszczęście. Nowotwór zaatakował również jej przyjaciela - psa. Dzieciom chorym onkologicznie pomagamy w tym roku w ramach wspólnej akcji Fundacji TVN "nie jesteś sam" i UWAGI!. Pomóc może każdy, wystarczy wysłać sms pod numer 7126. W treści wpisujemy słowo Pomagam.

Daria zachorowała na białaczkę gdy była w ostatniej klasie gimnazjum. Jej choroba była ogromnym zaskoczeniem. Nikt przed nią w rodzinie nie chorował na białaczkę, ani inny nowotwór. Przedstawiamy Państwu historię Darii, ponieważ walka tej nastolatki z nowotworem jest wyjątkowa i warto ją poznać oraz zapamiętać.---ramka 23550|prawo|--- - Ja bym sama w to nie uwierzyła, gdyby ktoś mi to opowiedział, że coś takiego mogło się zdarzyć. Że właściwie podobna jednostka chorobowa i w podobnym czasie wystąpiła i u Darii i u jej psa - mówi Katarzyna Garus, lekarz onkolog. Goldi, ukochana suka Darii, zachorowała na złośliwy nowotwór. Weterynarze od początku wiedzieli, że nie mają żadnych szans na uratowanie Goldi. Mimo tego, gdy poznali tę historię i związek jaki łączy nastolatkę z suczką, postanowili robić wszystko, by przedłużyć życie Goldi i zmniejszyć jej cierpienie. Zwłaszcza, że Daria po kilku miesiącach pobytu w szpitalu miała spędzić święta w domu. - Po wycięciu guza, zapakowaliśmy psa do naszego auta i postanowiliśmy zawieźć do Darii do domu. I tem moment, gdy był już pod swoim domem i czuł, że jest w nim jego właścicielka, wyskoczył z tego samochodu, jakby chciał powiedzieć ”przecież jestem zdrowy, nic się nie stało”. To było niesamowite - opowiada Jarosław Kołodziejczyk, weterynarz. Daria Palot od września wróciła do szkoły, chociaż lekarze zalecili jej indywidualne nauczanie. Ona chciała wrócić jak najszybciej i normalnie żyć. Daria jest również wolantariuszką w schronisku dla zwierząt, gdzie pracuje w każdy weekend. Według najbliższych, walka z białaczką zmieniła Darię. - To Daria wykorzystała swoją chorobę, a nie ona ją. Tak, że zadziało się dużo fajnych rzeczy w szpitalu. Przede wszystkim Daria jest osobą, którą da się lubić. Wokół niej zawsze były dzieciaki. To pani psycholog przychodziła do Darii i prosiła, by chodziła do innych dzieci, do tych nowych dzieci, które były nowe i opowiadała im, jak tu jest. Ona w ogóle była psychicznie bardzo mocna. To często ona mnie pocieszała, nie ja ją - mówi mama Darii, Sylwia Palot. Ostatnie badania krwi Darii są optymistyczne. Nowotwór cofa się. Dziewczyna nie jest jeszcze w pełni sił, ale nie chce się nad sobą użalać. Podczas swoich pobytów w klinice w Krakowie spotyka się z innymi chorymi dziećmi, by wesprzeć ich i dać im nadzieję. WYślij sms na numer 7126 a w treści Pomagam. Każdy przesłany przez Państwa sms to nadzieja dla podopiecznych Fundacji TVN ”nie jesteś sam”.

podziel się:

Pozostałe wiadomości