Bałtów to miejsce chętnie odwiedzane przez rodziny. Jak mówią władze parku dzieci są tu gośćmi, o których szczególnie dbają. - W Juraparku w Bałtowie jest około 100 modeli dinozaurów wykonanych z nadzwyczajną pieczołowitością. Dzieci do lat czterech mają wstęp do wszystkich Bałtowskich atrakcji nieodpłatnie, a dzieci do lat 12 zniżki. Dzieciaki, które nie zechcą przebierać nogami mogą jechać w dinowózkach. Niektóre dzieci przytulają się do tych wózków, ponieważ wyglądają trochę jak one same. To są małe dzieci dinozaurów – zachwala Marek Rej, przewodnik w JuraParku Bałtów. Park to nie tylko dinozaury, ale też wiele innych atrakcje. Jedną z nich jest zoo safari. - Mamy teraz ponad 550 zwierząt na powierzchni ponad 47 hektarów. Jest się czym zachwycać – dodaje Marek Rej. Takich miejsc przyjaznym dzieciom jest w Polsce coraz więcej. Z roku na rok rośnie też liczba rodzin korzystających z tych atrakcji. Dlatego powstają dziesiątki portali na których można wymieniać się informacjami na temat ciekawych miejsc. ---ramka 15660|prawo|--- Wypad do miasteczka westernowego staje się coraz częściej atrakcją rodzinnych weekendów. Takich miasteczek jest już w Polsce kilka. - Przyjeżdżają do nas dzieci od 3 roku życia. Mamy tez małe kucyki do 80 cm, na których dzieci mogą jeździć – opowiada Tomasz Kozak z „Krainy westernu”. W miasteczku oprócz rozrywki zadbano też o wygodę dzieci. W łazience jest przewijak, są specjalne foteliki do jedzenia i domowe potrawy. - Te wszystkie miejsca przyjazne, to jest efekt oczekiwań rodziców. Oni coraz więcej chcą od życia, od siebie od swojego rodzicielstwa, ale mają też większe wymagania jako konsumenci. I dla nich, jeśli maja do wyboru restauracje, gdzie jest menu dziecięce przewijak w toalecie czy odpowiednie krzesło do karmienia a mają restaurację gdzie nie ma nic dla dzieci. Miejsce przyjazne to jest takie, w którym zarówno dzieci jak i rodzice czują się komfortowo. Przede wszystkim czuja, że nie przeszkadzają. Ale to również miejsce, które myśli o potrzebach dzieci. To nie zawsze muszą być najdroższe zabawki czy krzesełka do kamienienia, ale sprawne krzesełko do karmienia, dziecięce menu, przewijaki w toalecie i inne udogodnienia, które sprawiają, że dziecko nie nudzi się. Dziecko jest małym człowiekiem, który nie ma zbyt wiele cierpliwości. Jeśli rodzice Ida do urzędu i muszą załatwić jakieś trudne sprawy z dokumentami i papierami nie mogą powiedzieć dziecku: teraz daj mi 15 minut i nie gadaj bo ja muszę coś załatwić. To nigdy nie działa. Idealnym i tanim jest zrobienie małego kącika dla dzieci do zabawy – obrazuje możliwości podejścia do tematu Sylwia Hutnik z fundacji „Mama”. Na warszawskim Ursynowie funkcjonuje kawiarnia założona przez 3 mamy. Stworzyły lokal, który spełnia wg nich cechy idealnego miejsca przyjaznego dzieciom. Nie zapomniały o kąciku do przewijania dzieci, czy miejscu dla matek karmiących dzieci piersią. - Byłyśmy świeżo upieczonymi mamami. Okazało się, że w okolicy nie ma miejsca, do którego można pójść z dzieckiem, tak żeby nie wracać do domu jak trzeba dziecko przewinąć czy nakarmić – wspomina Elżbieta Gajda, jedna z założycielek kawiarni „Mama Mia”. Takich miejsc jest w całym kraju coraz więcej. Jednak nadal wiele miejsc nie jest przyjaznych dla rodzin z dziećmi, chociażby autobusy miejskie czy różne urzędy. O tym przekonuje się codziennie Barbara Szmigiel - Budzyńska, która ma dwoje dzieci. - Z małym dzieckiem i wózkiem jest ciężko bo jest wiele miejsc, do których ciągle trudno dotrzeć – żali się pani Barbara. Innym miejscem, powinno być przyjazne dla dzieci są miejsca odpoczynku. Na wyposażenie placów zabaw niejednokrotnie wydano dziesiątki tysięcy złotych, jednak w większości przypadków zapomniano o tym by wybudować toalety dla najmłodszych. - My chwalimy się naszymi placami zabaw innym miastom. Codziennie sprawdzany jest stan techniczny urządzeń, dbamy o czystość, codziennie place zabaw są sprzątane. Są to rozwiązania tymczasowe. Mam nadzieję, że będą rozwiązania, które będą cieszyły rodziców i dzieci – przekonuje Krystyna Rafalska z Zarządu Oczyszczania Miasta w Warszawie. Okazuje się, że toalety przy placu zabaw maga wyglądać zupełnie inaczej. Na placu zabaw zbudowanym przez fundację „Sto pociech” w trakcie zabaw dzieci, rodzice mogą bez obaw spędzać czas przy kawie. Zresztą sam plac zabaw zbudowano niestandardowo. - Dzieci mogą same nalać sobie czegoś do kubeczka. Siąść przy stoliku na krzesełku dopasowanym do ich wzrostu – mówi Adam Kaliszuk z fundacji „Sto pociech”. Każda restauracja, która chce być przyjazna dziecku przyjazna dziecku powinna przygotować menu dla najmłodszych. Nie może tam zabraknąć sztućców i talerzy dla dzieci, fotelika do karmienia czy niewielkiego kącika zabaw. - Ci, którzy są w wieku rodzinnym czyli 30+ są bardzo cennymi gośćmi, trzeba o nich zadbać. Oni przychodzą do nas w tygodniu na spotkania z klientami, partnerami na śniadanie, kolację lunch. A w weekendy mamy przygotowaną dla nich ofertę na luzie. Chodzi o to, żeby przyjechać o godz. 12 i bezstresowo spędzić dwie 3 godziny potem pójść do parku na spacer lub pojechać dalej – opowiada Piotr Grajewski z restauracji „Blue Cactus”. Od dwóch lat Violeta Hamerska prowadzi akcję hotel przyjazny rodzinie. Jej zdaniem, chociaż z roku na rok rośnie liczba miejsc, oferujących właściwy standard dla dzieci, to wciąż jest ich bardzo mało. Na 7 tysięcy pensjonatów, willi i hoteli zaledwie kilkadziesiąt spełnia wszystkie standardy. - Myślę, że jest dużo do zrobienia, bo przede wszystkim jest to zmiana świadomości, postawy. Wstyd powiedzieć, bo to są np.: brudne krzesełka dla dzieci, popsute zabawki w kącikach dla dzieci. Place zabaw nie przystosowane, gdzie są połamane huśtawki, karuzele. O sprawach bezpieczeństwa można zapomnieć – podsumowuje sytuację Violeta Hamerska.