Pozostawiony bez pomocy

TVN UWAGA! 3664929
TVN UWAGA! 142238
Dawid cierpi na podwójna diagnozę – połączenie uzależnienia i choroby psychicznej. Dlaczego tak trudno znaleźć ośrodek, który podejmie się jego leczenia?

Dawid mieszkał w centrum Katowic wspólnie z dziadkami i matką. Jeszcze pięć lat temu oddany swoim pasjom nastolatek - grał na organach i w piłkę nożną. Zmiana w zachowaniu chłopaka nastąpiła niespodziewanie. Zaczął opuszczać lekcje w szkole, spał w ciągu dnia, okradał swoich dziadków. Chłopak zażywał narkotyki - marihuanę i amfetaminę. Sięgał także po dopalacze. W tym samym czasie zachorowała matka Dawida. Lekarze zdiagnozowali u niej schizofrenię, a opiekę nad chłopcem musieli przejąć dziadkowie. Zaniepokojeni zachowaniem wnuka, poprosili o pomoc lekarzy. U Dawida stwierdzono „podwójną diagnozę”. Jest to połączenie uzależnienia i choroby psychicznej. Dziadkowie zaczęli szukać ośrodka, który specjalizuje się w leczeniu tego typu schorzeń. Dawid trafił do placówki pod Wałczem.

- Źle się tam zachowywał, między nim a jego kolegą doszło do bójki. Powiedzieli, że się nie nadaje do tego ośrodka – mówi dziadek Dawida.

Chłopiec musiał opuścić placówkę pod Wałczem. Ośrodek nie wskazał jednak innego miejsca leczenia. Pan Włodzimierz zaczął na własną rękę szukać miejsca, do którego mógłby trafić Dawid.

- W tej chwili jesteśmy na takim etapie, że nie mamy żadnego ośrodka, nie wiem, gdzie go teraz dać - tłumaczy dziadek.

Dawid twierdzi, że początkiem jego problemów były dopalacze. Stał się po nich agresywny. O chorobie rozmawia tylko z matką.

- Tłumaczyłam mu, że jego stan się pogorszy, jeżeli będzie brał narkotyki. On mówił, że wie, że nie będzie brał. Ja nie mogę uwierzyć mu na słowo. Dawidowi może pomóc ośrodek z podwójną diagnozą, chcę żeby się wyleczył - mówi matka Dawida.

Jeden z niewielu w Polsce ośrodków zajmujących się profesjonalnym leczeniem podwójnej diagnozy, znajduje się tuż koło miasta Dawida, niestety leczy wyłącznie dorosłych.

Dostępny w internecie wykaz ośrodków zajmujących się specjalistycznym leczeniem tego typu schorzeń wykazuje jednak, że jest ich sporo. Jak się okazuje, to tylko teoria.

- Oni piszą: ośrodek dla uzależnionych nieletnich z możliwością leczenia podwójnej diagnozy. Nie dla podwójnych diagnoz. Jeśli jest trudny przypadek, oni sobie z tym nie radzą. Ja się nie dziwię, trzeba pełnej opieki psychiatrycznej, wręcz prawie zamkniętego oddziału psychiatrycznego, żeby tego małoletniego móc ustabilizować i go leczyć - wyjaśnia dr Jacek Chałubiński z Centrum Leczenia Uzależnień „Familia”.

Dziadkowie szukali pomocy w ośrodku w Otwocku.

- Powiedzieli, że jest za mało kontaktowy i nie zostanie przyjęty. Zabrałem chłopaka i przywiozłem go do domu - mówi Włodzimierz Jadczak, dziadek.

Kolejna tego typu placówka jest w Bielsku.

- Z chwilą przesłania dokumentacji, nastąpiła odmowa. Zadzwonił telefon do córki, że go nie przyjmujemy- tłumaczy Liliana Jadczak, babcia Dawida.

Dlaczego Dawidowi tak trudno znaleźć pomoc w specjalistycznych ośrodkach?

- To jest właśnie nieprawidłowość. Świadczy ona o tym, że ośrodki kierują się przeświadczeniem, że taki pacjent „jest droższy” w ich pojęciu i dlatego go nie przyjmują. Proszę o sygnały, dzięki którym będę mogła podjąć działania - wyjaśnia Krystyna Barbara Kozłowska. Rzecznik Praw Pacjenta.

podziel się:

Pozostałe wiadomości