Chociaż do napaści doszło w centrum miasta i obok przechodziło wiele osób, nikt nie pomógł bitym uczennicom. Oliwia wróciła do domu sama. Jej matka natychmiast zabrała Oliwię do szpitala. - Jadąc do szpitala miała nudności i zawroty głowy - mówi Iwona Chlechowitz, mama Oliwii. – Bolała ją głowa, w szpitalu zabroniono jej wstawać z łóżka przez okres pięciu dni, nacierpiała się tam. - Jestem niewinna, nie wiem dlaczego napadły na mnie te dziewczyny - mówi Oliwia Chlechowitz. – Na nodze do dzisiaj mam otarcie i siniaka. Miałam jeszcze uraz i obrażenia głowy. Matka Oliwii o napadzie powiadomiła policję, ale sprawczynie nie poniosły jeszcze żadnych konsekwencji. Dochodzenie w tej sprawie wciąż trwa. Oliwia najdotkliwiej pobita przez chuliganki uczy się w gimnazjum sportowym w Gdyni. Nauczyciele są wstrząśnięci tym, co się stało. - To bardzo przykre dla nas. Była w kościele, przygotowywała się do bierzmowania i raczej nie należy do osób, które by prowokowały – mówi Czesława Czarnojan, pedagog szkolna. Trzy spośród dziesięciu nastoletnich chuliganek przyznały się do winy. Proboszcz kazał im przeprosić koleżanki. Do sakramentu bierzmowania będą mogły przystąpić, ale w innej parafii. Oliwia nie może się z tym pogodzić. Uważa, że to niesprawiedliwe. Czytaj również:Chuligani straszą na osiedlachMłodzież zbroi się!Strach jeździć nocnym autobusem