37-letni teraz Arek urodził się z toksoplazmozą.
- Aruś nie ma dwóch trzecich jednej półkuli mózgu. Bardzo płakaliśmy z mężem. Postanowiliśmy, że nigdy w życiu go nie zostawimy i będziemy się nim opiekować. To jest nasze dziecko, nasz obowiązek – uważa Krystyna Rokicka. I dodaje: - Arek jest niechodzący, słabo współpracuje, zrobi trzy, cztery kroki, oczywiście za rękę.
Największym problemem pani Krystyny były schody, które uniemożliwiały swobodne wychodzenie z bloku. Sprawa była dobrze znana spółdzielni mieszkaniowej. Jednak prośby o zrobienie podjazdu, od lat pozostawały bez echa.
- Mamy XXI wiek, latamy w kosmos, a nie możemy sobie poradzić z trzema schodami? To jest jawna dyskryminacja kolegi Arka, poprzez to, że po prostu komuś się nie chce, przepisy są ponad człowiekiem – oburzał się Sławomir Florkowski z fundacji „Polska bez barier”.
Po emisji programu Uwaga!, w którym zajęliśmy się sprawą pani Krystyny i jej syna, przy bloku w końcu zamontowano podjazd dla niepełnosprawnych.
To rozwiązanie tymczasowe, spółdzielnia zobowiązała się do zbierania środków na nowy, lepszy projekt: przebudowę schodów oraz budowę rampy zjazdowej, z której będą mogli korzystać mieszkańcy obu klatek w bloku.