W maju zeszłego roku w Przemyślu Henryk F., który jechał fordem focusem, wymusił pierwszeństwo na czerwonym świetle i uderzył w auto dwóch młodych ludzi. Po kolizji poprosił ich, by podjechali z nim na pobliską zatoczkę, ale gdy chłopcy zbliżyli się, były policjant uciekł. Gdy na miejsce przybyła policja, do spisującego dane poszkodowanych funkcjonariusza podeszła kobieta. - Powiedziała, że ten sam ford uderzył w tył jej fiata – mówi Zdzisław Jaworski z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. Jak się okazało, tę drugą kolizję również spowodował Henryk F. I znów uciekł nie interesując się stanem poszkodowanej. Policjanci nabrali podejrzeń, że kierowca focusa może być pijany, dlatego zaczęła się obława. Henryk F. uciekł. W wyniku spowodowanych przez niego kolizji dwie osoby trafiły do szpitala. Sam Henryk F. zgłosił się na policję następnego dnia. Dopiero wtedy można było go przebadać alkotestem. Mimo bardzo poważnych zarzutów – spowodowania kolizji i ucieczki z miejsca wypadku, bez udzielenia pomocy ofiarom, sąd grodzki skazał go jedynie na 200 złotych mandatu. Nie odebrał mu nawet prawa jazdy. Henryk F. to wykorzystał i przez kolejne miesiące pracował jako egzaminator nauki jazdy w wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego. Oprócz tego, Henryk F. pracuje na wyższej uczelni, gdzie wykłada prawo. Ani w ośrodku ruchu drogowego, ani w uczelni nikt nie wiedział o wypadkach, do których doprowadził. - Zarzuty to wymysł i złośliwość policji – powiedział Henryk F. – Rozbili kolizję na części, żebym miał więcej punktów karnych, bo chcą mi odebrać prawo jazdy. To celowa robota. Wiem, jak to się robi, bo pracowałem w policji. Henryk F. odwołał się od pierwszego wyroku. Ale co innego twierdzą biegli. Już dwóch ekspertów potwierdziło jego winę. Proces Henryka F. ma się zakończyć w styczniu. On sam już zapowiada, że jeśli znów zostanie skazany, kolejny raz odwoła się od wyroku. Przeczytaj także:Zabił po pijanemu, ale jest niewinnyKto ponosi winę za wypadek?Zginęła na przejściu dla pieszychMąż za kierownicą zamienił się w żonęKto kierował taksówką