Ojciec walczy o dzieci

Zrozpaczony i bezsilny ojciec od lat walczy o to, by mógł spotykać się z dziećmi. Choć prawo stoi po jego stronie, bo ma sądownie wyznaczony czas kontaktów z dziećmi, to córki może obejrzeć jedynie na fotografii. Jak to możliwe, że nikt, żadna instytucja, nie może pomóc mu wyegzekwować decyzji sądu?

Pan Mirosław jest ojcem dwóch dziewczynek: sześcio i ośmiloletniej. Żona pana Mirosława kilka lat temu oskarżyła go o molestowanie seksualne dzieci. Sąd natychmiast zakazał mu kontaktu z córkami. Po kilku miesiącach prokuratura uznała oskarżenie za bezpodstawne i umorzyła sprawę. Pan Mirosław wniósł o rozwód, a sąd orzekł, że może on spotykać się z córkami kilka razy w tygodniu. Jednak od lat jego żona skutecznie uniemożliwia mu widzenia z dziećmi. Jedyne, co może zrobić zrozpaczony i bezsilny ojciec, to zawiadamiać policję, że jego żona łamie postanowienia sądu. Kilkakrotnie próbowaliśmy skontaktować się z żoną pana Mirosława. Jednak kobieta nie chciała z nami rozmawiać. Pan Mirosław jest pilotem. Niemal z każdej podróży przywozi dzieciom prezenty. Od kilku lat nie może ich jednak wręczyć córkom. Postanowił, że zrobi to podczas uroczystości zakończenia roku szkolnego. W szkole panu Mirosławowi udało się prze krótka chwilę porozmawiać z żoną. Prawnicy przyznają, że procesy w takich sprawach, jeśli nie dojdzie do porozumienia między rodzicami, mogą ciągnąć się latami. Ich zdaniem sytuacje może poprawić jedynie zmiana prawa. Zobacz także:Ojciec czy matka?Zaborczy ojciec

podziel się:

Pozostałe wiadomości